Oba zespoły przystąpiły do meczu z nieodparta wolą zwycięstwa. Nie było kalkulowania. Akcje sunęły na bramkę to z jednaj strony, to z drugiej. Idealnie w mecz mogli wejść gospodarze, ale dobrego podania Jana Kowalskiego nie wykorzystał Mateusz Fryc. Fryc mógł się zrehabilitować pod koniec pierwszej części gry, jednak za długo zwlekał z oddaniem strzału.
Po zmianie stron goście przycisnęli. W 62. minucie Dawid Bartos wykonywał rzut wolny, piłka odbiła się od muru, zmyliła Przemysława Michalskiego i Poronin objął prowadzenie. Od tego momentu Granat wyraźnie nacisnął. W 70. minucie kontra Granatu zakończyła się podyktowaniem „jedenastki” dla gospodarzy. Jednak, czy sędzia się nie pomylił? Decyzja była kontrowersyjna.
Wydaje się, że Kowalski nie był faulowany, a interwencja obrońcy z Poronina była przed linią pola karnego. Jednak sędzia nie zmienił swojej decyzji i podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego wyrównali. Pietrzykowski podział punktów przyjął jako sprawiedliwy wynik.
W najbliższą sobotę zapraszamy kibiców do Bodzentyna. O godzinie 11. 00 Granat zagra z Łysicą. W tabeli nic się nie zmieniło. Skarżyszczanie przewodzą w III lidze małopolsko–świętokrzyskiej.
Napisz komentarz
Komentarze