"Polska dobrze wykorzystała swoje 25 lat w NATO" – twierdzi Andrew Michta, amerykański ekspert ds. bezpieczeństwa z think tanku Atlantic Council.
Stała się ona "zaufanym sojusznikiem i wiodącym głosem ostrzegającym przed odradzającym się rosyjskim imperializmem, zwłaszcza w ostatniej dekadzie, kiedy inni sojusznicy w Europie nie dostrzegali bezpośredniego zagrożenia" – dodaje analityk.
W jego ocenie Polska jest obecnie "kluczowym państwem granicznym NATO", pełniąc taką rolę, jaką podczas zimnej wojny odgrywały Niemcy Zachodnie. Michta zauważa ponadto, że Polska wyróżnia się wśród sojuszników w kwestii wydatków na obronność oraz pomocy dla broniącej się przed rosyjską inwazją Ukrainy.
"Polska z pewnością odgrywa kluczową rolę na wschodniej flance NATO" – twierdzi z kolei Alessandro Marrone, włoski ekspert ds. bezpieczeństwa z Instytutu Spraw Międzynarodowych (IAI).
Jak podkreśla analityk, dla Włoch główne wyzwania dla bezpieczeństwa narodowego pochodzą z szeroko pojętego regionu śródziemnomorskiego. Rzym chce, aby NATO bardziej koncentrowało się na południu, ale po rosyjskiej inwazji na Ukrainę państwo bardziej angażuje się też na kierunku wschodnim – zauważa Marrone.
"Priorytetem dla Włoch jest Południe, ale muszą one spoglądać również na Wschód, ponieważ Rosja jest zagrożeniem dla całego NATO" – mówi ekspert. W konsekwencji relacje Włoch ze wschodnimi państwami Sojuszu, w tym Polską, będą coraz ważniejsze – dodaje.
W percepcji Paryża polska polityka bezpieczeństwa za bardzo podąża za polityką USA, a Warszawa nie angażuje się po stronie europejskiej polityki obronności – ocenia z kolei Amelie Zima z Francuskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (IFRI).
"Paryż twierdzi m.in., że Polska kupuje zbyt dużo sprzętu wojskowego z USA zamiast z krajów europejskich, w tym z Francji" – mówi analityczka. "Warszawa nie jest dla Paryża partnerem, na którym mógłby polegać w sprawie idei europejskiej autonomii strategicznej, choć przetasowania polityczne w Polsce mogą przynieść w tej sferze jakieś zmiany" – dodaje Zima.
Polskie inwestycje w obronność zwiększą również bezpieczeństwo w rejonie nordycko-bałtyckim – uważa Karsten Friis z Norweskiego InstytutSpraw Międzynarodowych (NUPI). W jego ocenie rozszerzenie NATO 25 lat temu okazało się niezwykle ważne dla całego bezpieczeństwa europejskiego, nie tylko dla Polski, Czech i Węgier.
"Ciągłe ostrzeżenia Polski przed potencjalną rosyjską agresją przed 2022 roku okazały się słuszne, więc wielu musi wziąć naukę z polskich spostrzeżeń na temat rosyjskiej polityki" – zaznacza Friis.
Kluczową rolę Polski dla państw bałtyckich podkreśla również Linas Kojala, szef litewskiego Centrum Studiów nad Europą Wschodnią. "Polska jest absolutnie niezbędna dla Litwy; obrona i bezpieczeństwo krajów bałtyckich są nierozerwalnie związane z Polską" – twierdzi ekspert przypominając, że nawet w momentach napiętych relacji dwustronnych, współpraca Warszawy i Wilna w NATO była kontynuowana.
"Litwa jest bezpieczniejsza, jeśli Polska jest bezpieczna. To samo dotyczy Polski: jeśli kraje bałtyckie są bezpieczne, to Polska również" – ocenia analityk. Myślę, że wielu Litwinów chciałoby, aby Polska przyjęła jeszcze bardziej aktywną rolę w obronie regionalnej – dodaje Kolaja.
W opinii analityków przed Warszawą wciąż stoją ważne zadania w zakresie obronności.
"Polska musi nadal rozbudowywać swoje siły zbrojne, zapasy broni i amunicji, budować wyszkolone rezerwy, inwestować w odporność i mobilność wojskową, zarówno wewnątrz kraju, jak i wzdłuż wschodniej flanki, zwłaszcza na osi północ-południe" – ocenia Michta.
Polska przystąpiła wraz z Czechami i Węgrami do NATO 12 marca 1999 roku. We wtorek mija 25. rocznica wejścia tych krajów do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze