Dla organizatorów akcji i wolontariuszy to dwa najważniejsze dni w roku. Darczyńcy przywożą do magazynów skompletowane paczki, które trafiają do potrzebujących. W środku są artykuły pierwszej potrzeby: produkty spożywcze, środki czystości, odzież, ale też rzeczy, na które obdarowanych nie stać.
Jak oceniła w sobotę Joanna Sadzik, prezeska Stowarzyszenia Wiosna, organizatora Szlachetnej Paczki, „Weekend Cudów” to wyjątkowy czas w roku, pełen emocji, wzruszeń i radości. „W sobotę i niedzielę wolontariusze pukają do drzwi najbardziej potrzebujących i przekazują pomoc przygotowaną przez darczyńców, która odpowiada na konkretne potrzeby” - wskazała Sadzik.
Organizatorzy planują, że pomoc zostanie dostarczona w tych dniach do domów 15 tys. 482 potrzebujących rodzin w całej Polsce. Wśród nich są m.in. 10-letni Iwan, który otrzyma rozkładany fotel do spania, aby nie musiał dzielić łóżka z tatą; pan Karol z niepełnosprawnością umysłową, który dostanie grzejnik olejowy, a także pani Aneta, dla której przygotowano kurs florystyczny umożliwiający podniesienie jej kwalifikacji zawodowych.
Joanna Sadzik podkreśliła, że Szlachetną Paczkę tworzą tysiące osób: darczyńców, wolontariuszy, partnerów biznesowych i przyjaciół. „Razem poruszają wielką machiną dobra, w której jeden człowiek pomaga drugiemu człowiekowi. Dzięki temu, że są tacy ludzie, którzy chcą dzielić się własnym czasem i szczęściem – tysiące potrzebujących rodzin w tym roku odzyskuje nadzieję” - zaznaczyła.
Według niej ten rok jest wyjątkowo trudny dla wszystkich ze względu na sytuację gospodarczą będącą konsekwencją wojny w Ukrainie.
„Pomimo przeciwności, a może właśnie na przekór im, tysiące Polaków pokazało, jak dużo dobra wypływa z dzielenia się z innymi. Po raz kolejny pokazaliśmy, że potrafimy się dzielić, pomagać sobie w trudnych momentach” - oceniła szefowa organizacji.
W zeszłym roku w ramach „Weekendu cudów” pomoc uzyskało ponad 17 tys. rodzin w 650 miejscach w Polsce. Wartość wsparcia, jakiego udzielili wtedy darczyńcy przekroczyła 68 mln zł.
Źródło: (PAP) Rafał Grzyb
Napisz komentarz
Komentarze