Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 22 września 2024 03:54
ZOBACZ:
Reklama
Reklama

W Busku-Zdroju walczą z gawronami

Uciążliwość hałasu, zanieczyszczanie ulic i ławek to główne powody wypłaszania w Busku-Zdroju niektórych gatunków ptaków. Nieproszeni goście to gawrony. Ich pogromcą od marca jest między innymi myszołów Harold.

Metoda wypłaszania ptaków za pomocą drapieżników stosowana jest w Busku-Zdroju od czterech lat. Jej koszt to koło 40 tysięcy złotych.
„Co roku wyłaniamy w drodze przetargu taką usługę, przyjeżdża osoba, która się tym profesjonalnie zajmuje. Ona ma trzy, cztery takie ptaki odpowiednio szkolone. Penetrują w różnych miejscach przestrzeń parku. Usługę tę prowadzimy pod nadzorem ornitologów.” - przekonuje Mirosław Wieczorek z Urzędu Miasta i Gminy w Busku-Zdroju.

Zdaniem urzędników na gawrony nie ma skuteczniejszej metody niż ptactwo drapieżne.
„To jest nasza praca przy użyciu ptaków po prostu przeganiamy je żeby poleciały w inne miejsce. - Czy Pana ptaki da się kontrolować? - W pewnym sensie tak, ale instynkt często bierze górę, niekiedy ptak który ma siedzieć grzecznie rozgląda się za czymś żywym” - tłumaczył sokolnik Emil Staszewski.

Gdy na horyzoncie pojawia się Harold, lub jeden z jego pozostałych drapieżnych kolegów, gawrony znikają z pola widzenia. W lipcu kiedy nasz bohater opuści tereny Parku Zdrojowego, zniknie też strach przed nim. Ptactwo pewnie powróci – mówi Waldemar Sikora – burmistrz miasta gminy Busko-Zdrój.

Harold to faktycznie skuteczna broń w walce z gawronami, nie wolno mu jednak przepłaszać a tym bardziej atakować gołębi. W Parku Zdrojowym jest z pewnością ciszej, czyściej już niekoniecznie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama