Niewielkie auto o wielkich możliwościach i człowiek z ogromną wolą pomagania innym.
- Tu chodzi o pokazanie tej charyzmy, że dajemy radę w różnych sytuacjach – mówi Bartłomiej Władysław Kowalewski, uczestnik Rajdu Złobol
Bartłomiej Władysław Kowalewski, radny Zagnańska już po raz ósmy bierze udział w charytatywnym Rajdzie Złombol. Na fotelu pilota zasiądzie jego syn. Najpierw Niemcy, Francja i Kraj Basków. Jak zawsze rajdowiec liczy na szczęście, bo jego Maluch już dawno ukończył 18 lat
- Bywa tak, że na metę docierają same złomy, a te wypasione nie dają rady - mówi Bartłomiej Władysław Kowalewski, uczestnik Rajdu Złobol
Startuje ponad 500 ekip, organizatorzy liczą, że uda się zebrać milion złotych. Cała kwota zostanie przeznaczona dla podopiecznych domów dziecka. Ale zawodnicy zanim wyruszą w trasę też liczą na wsparcie.
- Oni nie pytają co ja z tego będę miał, ale ile mogą mi dać – mówi rajdowiec
Wyjazd na Złombol wsparli miedzy innymi członkowie i sympatycy Stowarzyszenia Projekt Świętokrzyskie.
- My także dostrzegamy to, że oni mają swoje obciążenia udział w tym rajdzie kosztuje – mówi Bogdan Wenta, euro poseł, stowarzyszenie "Projekt Świętokrzyskie"
Swojemu reprezentantowi "kibicuje" wójt gminy Zagnańsk. Szczepan Skorupski przypomina o szczytnej idei rajdu Złombol.
- To powinno łączyć ludzi, pomaganie innym, bez względu na przekonania. Chcę podziękować darczyńcom, bo te dary są od osób prywatnych, a nie instytucji - mówi Szczepan Skorupski, wójt gminy Zagnańsk
Przed wyruszeniem w trasę nie mogło zabraknąć specjalnych rytuałów. Do pokonania w obie strony ma pięć tysięcy kilometrów. Jedno jest pewne Bartłomiej Władysław Kowalewski zapewnia, że wróci w jednym kawałku i nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Napisz komentarz
Komentarze