Podróżnicy w poniedziałek o godz 1.20 nad ranem wylądowali w Mineralnych Wodach.
- Wyprawa idzie zgodnie z planem, chociaż nie obyło się bez trudności np. na jednym z terminali zagubiono bagaż naszego kolegi, ale nie poddajemy się. Czujemy cały czas wsparcie drużyny Miśka Zdziśka. Jesteśmy w stałym kontakcie z Panem Dariuszem Lisowskim. W czwartek prawdopodobnie atakujemy Elbrus - relacjonuje Łukasz Pabian.
Jak opowiada podróżnik, w hotelu w którym mieszkają od przyjazdu poznali Polaka Rafała z Wrocławia. Kiedy Rafał dowiedział się o ich problemach z zagubionym na lotnisku bagażem zaproponował pomoc. Pożyczy sprzęt, który umożliwi wejście na szczyt.
- Jestem w stałym kontakcie telefonicznym z Panem Łukaszem. Będziemy cały czas w kontakcie, gdyby trzeba było pomocy będziemy interweniować - mówi Malwina Sobczyk dyrektor biura fundacji Miśka Zdziśka.
W najbliższych dniach podróżnicy planują wejście na szczyt. Będzie im bardzo trudno, ponieważ weszli już w strefę gdzie panują warunki bardzo trudne, śpią w namiotach na lodowcu, muszą bardzo uważać poruszając się po lodowcu. Są jednak nastawieni bardzo pozytywnie do podejścia na Elbrus, gdyż mają świadomość, że na ich pomoc i wsparcie liczy dwoje małych chorych dzieciaczków - Julcia i Kacperek.
Napisz komentarz
Komentarze