Paulina Pałka
Kradzieże na cmentarzach zazwyczaj nasilają się na chwilę przed 1 listopada, przed świętami Bożego Narodzenia czy Wielkanocą. Okazuje się jednak, że cmentarni złodzieje i w ciągu roku szukają okazji do łatwego zarobku. Taki proceder ponownie zawitał do Skarżyska, na cmentarz komunalny. Problem zgłosiła nam mieszkanka Skarżyska, która z ginącymi przedmiotami na nagrobku bliskiej osoby zmaga się kolejny raz (patrz: materiał wideo).
Łupem złodziei padają najczęściej wiązanki, zwłaszcza te wyglądające na kosztowne, wazony, figury, litery z płyt nagrobnych, a nawet znicze i … wkłady. Zależy, co najłatwiej później sprzedać.
Mieszkańcy szukają sposobów przechytrzenia złodziei. Te jednak nie zawsze działają.
Utrzymanie i zarządzanie cmentarzem należy do jego właścicieli, czyli związku wyznaniowego lub w przypadku cmentarza komunalnego – do władz gminy. Skarżyskim cmentarzem komunalnym zarządza Centrum Integracji Społecznej. Jak poinformowała nas dyrektor jednostki, Edyta Górlicka, kierownik cmentarza nie otrzymał żadnych zgłoszeń. Kamera zasięgiem nie obejmuje całego terenu obiektu.
Umowa między firmą ochroniarską, a Centrum Integracji Społecznej gwarantuje patrol podczas otwarcia i zamknięcia cmentarza. Dodatkowo przewidziany jest obchód, ale tylko w razie stwierdzenia zagrożenia, w tym aktów wandalizmu, zakłócania ładu i porządku publicznego. Jest to bardziej prewencja niż ochrona. Jak powiedział nam pan Tadeusz Glita, proponowano zarządcy stacjonarny posterunek ochrony, ale koszt takiej usługi wynosi około 3,5 tysiąca złotych i przekracza kilkakrotnie obecną cenę, a także możliwości CIS – u.
Mieszkanka Skarżyska, która zwróciła się do nas z tym problemem, zgłosiła sprawę na policję. I warto to robić, podobnie należy o takich incydentach informować zarządcę. Z kradzieżami można sobie też radzić na własną rękę. Instalować kamery, GPS, oznaczać kwiaty markerem, pisać kartki. Tylko czy naprawdę musimy to robić w takim miejscu?
Napisz komentarz
Komentarze