Północna strona województwa świętokrzyskiego, obejmująca takie miasta jak Końskie, Skarżysko, Starachowice czy Ostrowiec to pewnego rodzaju spuścizna przemysłowego rozwoju. Obecnie lukę po nim, w pewnej części, wypełnia przemysł ceramiczny.
- Kiedyś były dwie, trzy duże odlewnie, a dzisiaj w okolicach Końskich, w powiecie jest około dwadzieścia małych. Gospodarka nie lubi pustki, ale zmieniają się technologie, zmieniają się wielkości. Dzisiaj przemysł ceramiczny, który przejął jakby tą główną masę, nie jest w stanie zatrudnić tylu ludzi, bo nawet nie potrzeba. Dzisiaj automatyzacja powoduje, że tych ludzi może być trzystu, czterystu, może pięćset – mówi Bogdan Soboń, starosta konecki.
Według starosty zarówno samorządy, marszałek województwa, jak i władze centralne powinny dołożyć starań, by ekonomiczna podstrefa konecka, idąc za przykładem Strefy Starachowickiej, miała nowe miejsca pracy.
- Od pięciu, sześciu lat wielkością produkcji wyprzedzamy na przykład Opoczno, gdzie te płytki w górach i nad Bałtykiem były reklamowane. My też tutaj w tym względzie mamy coś do powiedzenia – dodaje starosta.
Duża ilość kopalni gliny i iłu oraz duża baza surowcowa w powiecie koneckim może przyczynić się do rozwoju przemysłu ceramicznego w większym zakresie niż ma to miejsce do tej pory.
Napisz komentarz
Komentarze