Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 listopada 2024 09:37
Reklama
Reklama

Jesteśmy gotowi do przedstawienia składu i programu rządu na pierwsze sto dni

Jesteśmy gotowi w każdym szczególe do przedstawienia składu rządu nie tylko na poziomie ministrów, ale także programu rządu, planu na pierwsze sto dni oraz perspektywy strategicznej - poinformował we wtorek w Sejmie lider PO Donald Tusk.
Jesteśmy gotowi do przedstawienia składu i programu rządu na pierwsze sto dni
Jesteśmy gotowi do przedstawienia składu i programu rządu na pierwsze sto dni

"Jesteśmy gotowi w każdym szczególe do przedstawienia składu rządu nie tylko na poziomie ministrów, ale także poniżej, programu rządu, planu na pierwsze sto dni oraz perspektywy strategicznej" - powiedział Tusk we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie.

"Musimy tylko spokojnie i bez nerwów czekać, aż misja nowego rządu i starego premiera (Mateusza) Morawieckiego się zakończy, trzymam kciuku, aby tę misję wykonał jak najszybciej" - dodał.

Pytany czy uważa za złośliwość ze strony prezydenta Andrzeja Dudy wyznaczenie daty ewentualnego powołania swojego rządu na 13 grudnia, odparł, że nie sądzi i dodał, że to dość istotna data w jego życiu. "Ja nie sądzę, żeby pan prezydent w tej kwestii kierował się swoim dość specyficznym poczuciem humoru" - ocenił. Dopytywany powiedział: "Przetrzymamy też ewentualne złośliwości".

Według lidera PO, "trzeba też mieć pewne zrozumienie i cierpliwość dla tych, którzy przegrywają". "Nie mówię tutaj o kwestii rozliczania, bo tę będziemy prowadzili bardzo konsekwentnie" - wyjaśnił. Ale - jak dodał - "kiedy patrzę na tę część, gdzie siedzi PiS i widzę, że są naprawdę bardzo pogubieni, zdezorientowani, po ośmiu latach nie tylko sprawowania, ale i nadużywania władzy, świadomość, że nie ma się już nic do powiedzenia i to decyzją Polaków, jest dla nich naprawdę trudna do zniesienia".

Wyznał, że ma "osobistą, trochę chłopięcą satysfakcję, kiedy widzi po ich oczach, że nie są w stanie się odnaleźć w tej nowej rzeczywistości, gdzie powoli władza przechodzi w ręce ludzi przyzwoitych".

Pytany, czy jest zadowolony z liczby kobiet, które obejmą teki w jego rządzie, Tusk przyznał, że nie jest zadowolony, jednak zastrzegł, że jest to wypadkowa decyzji koalicyjnych. "To są cztery partie, nie jest to takie proste z punktu widzenia osoby odpowiedzialnej za kształt całego rządu. Muszę uwzględniać także rekomendacje innych partnerów" - powiedział Tusk.

"Oczywiście wolałbym, żeby był możliwy mniej więcej parytet w rządzie. Nie będzie go, ale nie będzie też tak źle, jak niektórzy to dzisiaj prognozują" - dodał szef PO.

(PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama