Naturalna perełka Podzamcza już nigdy nie będzie taka sama. Nawet I i II wojna światowa nie dokonały takich zniszczeń jak tegoroczne nawałnice.
Wystarczyło kilkadziesiąt minut, by dorodne i przepiękne dęby, klony, modrzewie czy lipy złamały się jak zapałki lub zostały całkowicie wyrwane z korzeniami.
Z oględzin mieszkańca, który sąsiaduje z aleją lipową wynika, że wiatr uszkodził tam około 7 drzew.
Na miejsce przybyła lokalna Ochotnicza Straż Pożarna.
Przypomnijmy, że według przekazów niektóre drzewa w Alei liczą sobie po 300 lat, sadzono je na początku XVIII wieku.
Do dziś zachowało się ich około 50 lip, wiele innych spróchniało, spłonęło. Najstarsze z drzew mają pnie o obwodzie liczącym ponad 2 metry.
Napisz komentarz
Komentarze