Prace przy renowacji dziedzińca rozpoczęły się na początku maja. Na wstępie musiały być to prace archeologiczne, dopiero, gdy archeolog da zielone światło wykonawcy, budowa ruszy dalej.
- Najpierw będą zrobione te rzeczy, które znajdują się najgłębiej, czyli kanały sanitarne, deszczowe, wodociąg. Jak „wyjdziemy z ziemi” to wtedy zajmiemy się układem komunikacyjnym, odwodnieniem i w końcu nawierzchnią – mówił Janusz Gołąb, przedstawiciel firmy Furmanek – Renewal, generalny wykonawca.
7,5 mln zł – to była pierwsza koncepcja finansowa na przebudowę dziedzińca. Ostateczna kwota stanęła na 6 mln 200 tysiącach zł. Z tej kwoty generalny wykonawca otrzyma 4 mln 292 tys. zł. Pozostałe blisko 2 mln zł – jak informuje dyrektor Muzeum Narodowego – przeznaczone są na dokumentację, prace na tarasie, badania archeologiczna, konsultacje czy nadzór.
- Ta wartość będzie się zmieniać i to jest zjawisko zupełnie naturalne dla procesu inwestycyjnego, wynikające z faktu, że mamy oszczędności poprzetargowe, które wpływają na wartość całości projektu – mówiła Agnieszka Masny koordynator projektu.
Koncepcją przebudowy dziedzińca było wprowadzenie klimatu rezydencji. Prace obejmą przebudowę płyty dziedzińca, rozbudowę i wymianę oświetlenia oraz modernizację monitoringu. Również urozmaicona zieleń zaskoczy turystów i mieszkańców miasta.
Prace planowo mają zakończyć się pod koniec bieżącego roku. Na czas remontu wejście do muzeum jest od ul. Staszica przez Basztę Prochową, a na wystawy prze loggię od strony ogrodu włoskiego.
Napisz komentarz
Komentarze