Sędzia Anna Jordan-Chajczyk w uzasadnieniu wyroku wskazywała, że oskarżeni nie mieli żadnych skrupułów, oszukując seniorów.
„Szczególnie poruszający jest przypadek pokrzywdzonej z Opola, która została oszukana na kwotę 80 tys. złotych, co do której to przestępstwo trwało dwa dni. Przez dwa dni ta kobieta chodziła od oddziału do oddziału swojego banku i wypłacała pieniądze oszustom” – mówiła sędzia Jordan-Chajczyk.
Sędzia podkreśliła, że każda z pokrzywdzonych osób była w podeszłym wieku i każda została wprowadzona w błąd w ten sam sposób. "Do pokrzywdzonych dzwoniła nieustalona osoba, powiązana z oskarżonymi i informowała o rzekomej akcji policyjnej. Policjanci mieli rozpracowywać szajkę przestępców działających w bankach, w których pokrzywdzeni mieli zgromadzone oszczędności. Osoba podająca się za funkcjonariusza policji polecała pokrzywdzonym udanie się do banku, niezwłoczne wypłacenie pieniędzy i przekazanie ich kolejnemu funkcjonariuszowi policji, który w rzeczywistości był przestępcą" - wyjaśniała.
Sąd przyjął, że obaj oskarżeni działali, czyniąc sobie z popełnionych przestępstw stałe źródło dochodu. „Każdy z oskarżonych popełnił przestępstwa w warunkach recydywy. Przyjęcie przez sąd, że każdy z oskarżonych czynił sobie z popełnienia kolejnych przestępstw stałe źródło dochodu, skutkowało tym, że oskarżeni zostali potraktowani jak multirecydwiści” – zaznaczyła sędzia Jordan-Chajczyk.
Podkreślała, że kary są surowe, ale nie mogą być łagodniejsze.
„Każdy z oskarżonych był już wcześniej kilkukrotnie karany. Oskarżeni nie mieli żadnych skrupułów, żeby oszukiwać pokrzywdzonych na bardzo duże kwoty, łącznie 176 tys. zł” – mówiła.
Dodatkowo sprawcy usiłowali wyłudzić jeszcze 40 tys. zł, przy tej próbie w lipcu 2020 zostali zatrzymani przez kielecką policję.
Pierwszy z mężczyzn Krzysztof Sz. został skazany na siedem lat i pięć miesięcy pozbawienia wolności, Krzysztof I. na siedem lat. Wyrok nie jest prawomocny. (PAP)
autor: Wiktor Dziarmaga
Napisz komentarz
Komentarze