Wczoraj o godzinie 21 mundurowi z Działoszyc otrzymali zgłoszenie, że w jednej z miejscowości w gminie Michałów porusza się niepokojąco, zachowujący się mężczyzna. Zgłaszająca obawiała się jego intencji i nie kontaktowała się z nim, ale poprosiła o pomoc policjantów. Kiedy ci pojawili się na miejscu, wędrowca już nie było. Dla bezpieczeństwa postanowili jednak dokładnie się rozejrzeć. Poszli m.in. w kierunku dużego kompleksu leśnego. Tam około 200 metrów od zabudowań, zauważyli siedzącego na ściółce mężczyznę. Przyznał on, że być może pomoc nadeszła w ostatniej chwili. Spacerował bowiem po lesie z psem, bez telefonu, od godziny 10. Zgubił się, a potem zapadła ciemność i zupełnie stracił orientację w terenie. Kiedy znalazł kilka domów próbował się do nich dostać aby poprosić o pomoc. Nikt jednak nie wpuścił go na podwórko. Zapewne z obawy o swoje bezpieczeństwo. Odszedł więc dalej w las szukać drogi do domu. Niestety, po 11 godzinach wędrówki, całkowicie opadł z sił, a przed nim była długa noc, w czasie której temperatura spadła poniżej zera. Dlatego też nagłe pojawienie się policjantów być może ocaliło jego życie. W chwili odnalezienia był kilka kilometrów od domu.
Mężczyzna, który pochodzi ze Śląska, a w gminie Michałów niedawno zakupił posesję wrócił do niej cały i zdrowy. Było to możliwe dzięki zgłoszeniu zaniepokojonej kobiety oraz temu, że policjanci nie zbagatelizowali zagrożenia i przewidzieli, iż ktoś może potrzebować ich pomocy.
Źródło: KPP w Pińczowie
Napisz komentarz
Komentarze