Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 09:45
Reklama

To będzie udana i potrzebna inwestycja

Wokół inwestycji nad zalewem Miła w Stąporkowie już powstało wiele niedomówień i niejasności. Jednak to tylko przykrywka to tego, aby zadbać o swoje interesy. Interesy ale kogo i czyje można sobie zadać pytanie? Będąc na terenie gminy Stąporków udało nam się wysłuchać wyjaśnień tylko jednej ze stron. Grupa oponentów pomysłu powstania nad zalewem ośrodka agroturystycznego po uprzednim wyrażeniu chęci spotkania przed naszą kamerą w ostatniej chwili się wycofała insynuując nam stronniczość. Nad zalewem Miła ma dojść do sporych zmian. Prywatny inwestor chce wybudować pensjonat z zapleczem rekreacyjno – gastronomicznym, kąpielisko, molo, staw i parking. Władze gminy z dużym entuzjazmem odnoszą się do inwestycji.

Odpowiedź na to pytanie  jest prosta. Tego rodzaju obiekt zwłaszcza w sezonie letnim ściągnie do miasta wielu turystów i da nowe miejsca pracy. Oponenci zrzeszeni w tutejszym kole wędkarskim  mają trzy zastrzeżenia. Los zdewastowanego budynku po przystani kajakowej, ustanowienie drogi dojazdowej dla inwestora i wykupienie operatu wodno – prawnego. Wszystkie te zastrzeżenia ujrzały światło dzienne podczas konsultacji społecznych, które już w tym temacie są prowadzone. Stanowisku koła wędkarskiego dziwi się burmistrz Stąporkowa Dorota Łukomska.

Sprawę ustanowienia dojazdu dla inwestora przy zalewie bardzo szybko rozwiała Anna Nowakowska naczelnik wydziału gospodarki komunalnej UMiG w Stąporkowie.  Mimo ekspertyzy, która nakazuje rozebranie budynku burmistrz Łukomska chce jednak decyzję w sprawie budynku poddać pod opinie mieszkańców gminy.

Byliśmy umówieni z zarządem koła wędkarskiego w Stąporkowie. Jednak do spotkania nie doszło. W ostatniej chwili Panowie z zarządu się rozmyślili, zarzucając nam przy okazji stronniczość w tej sprawie. Tylko z lokalnej prasy  dowiedzieliśmy się, że stąporkowskie koło wędkarskie chce w czynie społecznym wyremontować budynek przeznaczony do rozbiórki, nie zgadza się na wpuszczenie ciężkiego sprzętu na działkę, przez którą ma być ustalony dojazd do budowy oraz ustalenie pozwolenia wodno – prawnego dla zbiornika.

Wędkarze chcą, żeby pozwolenie uzyskała gmina, a magistrat twierdzi, że na takie pozwolenie nie ma środków. Mamy nadzieję, że kwestie sporne uda się szybko rozwiązać, a inwestycja nie ugrzęźnie w gąszczu biurokratycznych procedur.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama