Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Tego rodzaju obiekt zwłaszcza w sezonie letnim ściągnie do miasta wielu turystów i da nowe miejsca pracy. Oponenci zrzeszeni w tutejszym kole wędkarskim mają trzy zastrzeżenia. Los zdewastowanego budynku po przystani kajakowej, ustanowienie drogi dojazdowej dla inwestora i wykupienie operatu wodno – prawnego. Wszystkie te zastrzeżenia ujrzały światło dzienne podczas konsultacji społecznych, które już w tym temacie są prowadzone. Stanowisku koła wędkarskiego dziwi się burmistrz Stąporkowa Dorota Łukomska.
Sprawę ustanowienia dojazdu dla inwestora przy zalewie bardzo szybko rozwiała Anna Nowakowska naczelnik wydziału gospodarki komunalnej UMiG w Stąporkowie. Mimo ekspertyzy, która nakazuje rozebranie budynku burmistrz Łukomska chce jednak decyzję w sprawie budynku poddać pod opinie mieszkańców gminy.
Byliśmy umówieni z zarządem koła wędkarskiego w Stąporkowie. Jednak do spotkania nie doszło. W ostatniej chwili Panowie z zarządu się rozmyślili, zarzucając nam przy okazji stronniczość w tej sprawie. Tylko z lokalnej prasy dowiedzieliśmy się, że stąporkowskie koło wędkarskie chce w czynie społecznym wyremontować budynek przeznaczony do rozbiórki, nie zgadza się na wpuszczenie ciężkiego sprzętu na działkę, przez którą ma być ustalony dojazd do budowy oraz ustalenie pozwolenia wodno – prawnego dla zbiornika.
Wędkarze chcą, żeby pozwolenie uzyskała gmina, a magistrat twierdzi, że na takie pozwolenie nie ma środków. Mamy nadzieję, że kwestie sporne uda się szybko rozwiązać, a inwestycja nie ugrzęźnie w gąszczu biurokratycznych procedur.
Napisz komentarz
Komentarze