Zanim chwycą za wiosła – obowiązkowa rozgrzewka. Miłośnicy kajakarstwa spotkali się w sobotę w Szklanym Domu w Ciekotach i rozpoczęli sezon. Jolanta Rudczyńska na spływie Lubrzanką jest po raz pierwszy, przygotowania trwały od wielu dni.
- Mąż kazał mi ćwiczyć ruchy ramion i przysiady, no nie jest to łatwe zapowiada się ciężka praca – mówi Jolanta Rudczyńska, uczestniczka spływu.
Uczestnicy do pokonania mieli dziesięciokilometrową trasę z Ciekot do Cedzyny. Lubrzanka nie jest rzeką dla amatorów, podkreślał Adam Grzegorzewski, komandor spływu. Rzeka nie tylko pięknie meandruje, ale w swym górnym odcinku, charakteryzuje się też dużą liczbą przeszkód.
- Nie jest to łatwy szlak, będzie sporo żeremi bobrowych, sporo powalonych konarów drzew, trzeba będzie przeciągać kajak, myślę, że wrażeń nie zabraknie – dodał Adam Grzegorzewski, komandor spływu.
Niski poziom wody również utrudniał spływ, ale to nie odstraszyło miłośników wiosłowania. Ireneusz Adamczyk pływa też na żaglówkach ma patent sternika, ale kajaki to jego pierwsza miłość.
- Jak wsiadam do kajaka, to jestem w innym świecie, jak odbijam wiosłem od brzegu to przestaję myśleć o czasie, to jest inna rzeczywistość – mówi Ireneusz Adamczyk, uczestnik spływu.
Spływ kajakowy Lubrzanką na stałe wpisał się już w kalendarz imprez turystycznych w regionie świętokrzyskim. To doskonała forma promocji tej formy rekreacji, ale również doskonała promocja naszej gminy - podkreślił wójt Masłowa, Tomasz Lato.
- Myślę, że ta trasa i ta pogoda przyciągają, cieszę się, że ludzie mają taka pasje i chcą podziwiać najpiękniejsze zakątki naszej gminy - podkreślił wójt Tomasz Lato.
Sławomir Micek, znany kielecki rzeźbiarz na czas spływu Lubrzanką zamknął swoją pracownię i postanowił raz jeszcze zmierzyć się z trudnościami na wodnym szlaku. Kajaki to jego druga pasja.
- To jest mój drugi spływ Lubrzanką, bardzo mi się podobało, bo ta rzeka jest wymagająca i dlatego postanowiłem powtórzyć ten spływ – mówi Sławomir Micek, rzeźbiarz.
Pokonanie trasy do Cedzyny zajęło uczestnikom sześć godzin, później wrócili do Ciekot, gdzie przy wieczornym ognisku zakończyli ósmą edycję ogólnopolskiego spływu Lubrzanką.
Napisz komentarz
Komentarze