Coniedzielne spotkania skarżyskich morsów wtedy, kiedy na dworze mróz i śnieg, to już nic zaskakującego. Morsy z Madagaskaru kultywują swoją tradycję wbrew tym, którzy na samą myśl o zanurzeniu się w lodowatej wodzie, trzęsą się z zimna.
Dlatego też miniona niedzielna kąpiel, ostatnia w tym sezonie, była bardziej symboliczna, bo był to pierwszy, tak ciepły weekend w tym roku.
Licząca już kilkadziesiąt osób grupa, skupiająca osoby w bardzo różnym wieku, minione miesiące spędziła bardzo aktywnie, wzięła m.in. udział w Międzynarodowym Zlocie Morsów, co niedziela spotykała się też punkt 12.00 na zimne kąpiele, a na Rejowie poznać ich można już z daleka, dzięki koszulkom, polarom, czapkom i powiewającej fladze.
Morsy z Madagaskaru zimnym kąpielom póki co mówią „do zobaczenia!”.
Napisz komentarz
Komentarze