Wyrazem poparcia protestu były nie tylko marsze i demonstracje organizowane w wielu polskich miastach. Częstym widokiem były też czarne stroje, zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. „Czarny poniedziałek” to akcja, która rozwinęła się w zaledwie tydzień, w odpowiedzi na przyjęcie przez posłów do dalszych prac projektu obywatelskiego zaostrzającego przepisy dotyczące aborcji.
Okazuje się, że do protestu przyłączyli się nie tylko mieszkańcy wielkich miast. W naszym województwie były to Kielce, Ostrowiec Świętokrzyski, Starachowice i Skarżysko. Niektóre z pań zdecydowały się też nie przyjść tego dnia do pracy. Przykładem jest Katarzyna Bilska, członek zarządu powiatu skarżyskiego.
- To, co się teraz dzieje, można określić krótko – radykalizm, a dla mnie radykalizm to skrajność. W naszym przypadku ta skrajność prowadzi do średniowiecza.
Dla tych, którzy z jakichś powodów nie chcieli, bądź nie mogli tego dnia wziąć wolnego, wyrazem protestu były czarne stroje.
- Dzisiaj jestem w pracy, ale ubrana na czarno. Uważam, że każda kobieta ma prawo wyboru. Ja nie jestem za aborcją, bo ta sama w sobie jest złem. Jednak to tak trudna decyzja dla każdej kobiety, że każda z nich powinna sama podjąć decyzję – tak powody przystąpienia do strajku tłumaczyła Marzena Sala, dyrektor Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej w Skarżysku.
Punktem kulminacyjnym protestu był marsz ulicami Skarżyska.
- O organizację protestu poprosiły mnie znajome. Ja najbardziej boję się zakazu badań prenatalnych i tego, że kobiety, które będą mieć zagrożoną ciążę, nie będą miały szansy na urodzenie dziecka - mówi Katarzyna Ziomek.
W marszu wzięło udział około 100 osób. Na transparentach widzimy hasła '”Nie jestem za aborcją, a za wolnym wyborem”, „Chcemy mieć wybór”, czy „Wolność wyboru zamiast terroru”.
Wśród maszerujących były nie tylko panie. W proteście wzięli udział także mężczyźni.
- Popieram wszystkie postulaty, które wysunęły kobiety w tym strajku. Zdecydowanie jestem za zachowaniem możliwości wyboru przez kobiety przynajmniej w tych trzech dopuszczalnych do tej pory przypadkach.
Czarny poniedziałek to akcja wzorowana na proteście islandzkich kobiet 41 lat temu. Do strajku przystąpiło ich 90%, biorąc wolne. Wtedy chodziło o nierówność płac.
Napisz komentarz
Komentarze