Faktycznie, śmietnik w pobliżu bloku Krasińskiego 8 jest w opłakanym stanie. Odpady nie tylko w środku, ale i dookoła, rój unoszących się nad nimi much i niezbyt przyjemny zapach, zwłaszcza przy wysokich temperaturach powietrza.
To miejsce upodobali sobie też wandale, bo śmietnik regularnie jest podpalany.
- Tu szczury nawet biegają, każdy rzuca co popadnie. Jak samochód przyjedzie po śmieci, nie zabierają wszystkich odpadów. Są przymiarki, żeby zrobić z tym porządek, ale nie wiem, jak to będzie – mówi jedna z mieszkanek osiedla.
Miejsce razi każdego, kto przechodzi obok, nie tylko mieszkańców pobliskich bloków.
Dodatkowo mieszkańcy zwracają uwagę na proceder podrzucania śmieci przez obcych ludzi, zgodnie z zasadą „przecież i tak jest bałagan”.
O plany w związku z poprawą sytuacji i przede wszystkim estetyki tego miejsca zapytaliśmy prezesa spółdzielni, Lubosława Langera.
- Mamy takie wstydliwe miejsca w spółdzielni. Do nich należy właśnie ten śmietnik na naszym zapleczu. Od wielu lat tej sytuacji nie można opanować. Mamy pomysł z mieszkańcami żeby pomyśleć o budowie śmietnika od strony Krasińskiego w jakimś zaciemnionym, otoczonym zielenią miejscu. Zanim jednak wybraliśmy tę lokalizację, od razu zrobił się rwetes. Mieszkańcy piszą, że nie wyrażają na to zgody – tłumaczy prezes.
Jak mówi prezes, na dzień dzisiejszy wspólnie wypracowanego rozwiązania nie ma, ale pewne jest, że konieczna jest altana śmietnikowa zamykana na kłódkę.
- Prawdopodobnie wyremontujemy ten śmietnik, ale zmienimy też lokalizację tak, żeby go wydzielić. Damy mieszkańcom klucze, śmietnik będzie zamykany.
Jedno jest pewne –im szybciej zostanie osiągnięte porozumienie, tym szybciej mieszkańcy pozbędą się tego nieprzyjemnego problemu.
Napisz komentarz
Komentarze