Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 10 listopada 2024 08:37
Reklama

Jastrząb Włodzimierz już na wolności

Kilka miesięcy rekonwalescencji i jastrząb znów może latać i polować. W gminie Złota myszołów zwyczajny po tym jak jego skrzydło odmówiło posłuszeństwa został zabrany do ptasiego azylu. Tam pan Tadeusz Ptak zrobił wszystko, by osobnik znów mógł poszybować. Poza zdrowym skrzydłem jastrząb zyskał nowe imię, Włodzimierz.

I od tej chwili jastrząb Włodzimierz musi radzić sobie sam. Myszołów zwyczajny trafił do ptasiego azylu w ubiegłym roku. Przywieźli go pracownicy Urzędu Miasta i Gminy w Pińczowie, po tym jak znaleźli go rannego.

- Jastrząb miał złamane skrzydło. Udało mi się je złożyć. Skrzydło się zrosło - powiedział Tadeusz Ptak, ptasi azyl w gm. Złota

Rekonwalescencja trwała około 7 miesięcy. Przez ten cały czas jastrząb przebywał w ptasim azylu w gminie Złota. Tu pan Tadeusz Ptak, wieloletni miłośnik i opiekun różnego rodzaju ptactwa robił wszystko, by uratować tego osobnika.

A dlaczego jastrząb Włodzimierz? Przy pożegnaniu właśnie takie imię – po burmistrzu - nadał mu jego dotychczasowy opiekun, pan Tadeusz.

- Bardzo mi miło, że jastrząb ma moje imię. Jestem dumny z tego – dodał burmistrz.

Pan Tadeusz Ptak od 40 lat prowadzi ptasi azyl w gminie Złota. Ma tutaj około 30 gatunków kaczek, 11 gatunków gęsi, 2 gatunki żurawi i wiele wiele innych. Łącznie szacuje, że na chwilę obecną ma około 150 sztuk różnego ptactwa, jednak jesienią w okresie wylęgania, czasem nawet 500 sztuk.

- Ta moja pasja była wyssana z mlekiem matki. Samo nazwisko zobowiązuje, bo Ptak, natomiast nazwisko panieńskie mojej mamy to Wróbel – dodał pan Tadeusz.

Pan Tadeusz przyznaje, że ptaki to jego miłość. Nigdy mu się nie znudzą. Przez wiele lat pełnił funkcję prezesa w pińczowskim oddziale Hodowców Gołębi Pocztowych, a później przez wiele lat w oddziale kieleckim.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama