Powstanie styczniowe było największym zrywem niepodległościowym na terenach polskich w XIX wieku. Choć wydawało się, że doprowadzi do odzyskania wolności, zostało krwawo stłumione przez wojska carskie. Jedną z głównych potyczek była Bitwa pod Grochowiskami na Ponidziu.
- Była to druga co do wielkości bitwa, po bitwie pod Węgrowem. Dla nas, grupy rekonstrukcyjnej Żuławów Śmierci, szczególna, ponieważ to właśnie pod Grochowiskami rozpoczęła się legenda tego oddziału - mówi Robert Osiński, dowódca grupy rekonstrukcyjnej Pułku Żuawów Śmierci w Busku Zdroju.
Choć wydarzenia te są częścią już bardzo odległej historii, to pamięć o nich wciąż jest żywa. W sobotę pod krzyżem powstańczym w Grochowiskach odbyły się obchody 153. rocznicy bitwy.
- Co roku organizujemy te obchody. Staramy się zawsze jak najmocniej zachęcić do udziału młodzież - przekonuje burmistrz miasta i gminy Pińczów, Włodzimierz Badurak.
Bitwa pod Grochowiskami nie była co prawda przegrana, ale nie można do końca powiedzieć, że powstańcy ją wygrali. Oddziały Mariana Langiewicza rozproszyły się, a zaborca jeszcze mocniej nasilił represje wobec polskiej ludności.
Głównym punktem obchodów rocznicowych była inscenizacja historyczna. Oddziały rekonstrukcyjne odtworzyły Bitwę pod Grochowiskami.
Napisz komentarz
Komentarze