- Zakres budowy będzie obejmował górę zamkową i tereny wokół niej – wyjaśnia burmistrz Pińczowa, Włodzimierz Badurak.
Ruiny zamku w Pińczowie nie są widoczne gołym okiem. Póki co, jedyną pozostałością po nim są fragmenty muru, pałac Wielopolskich i wrota, które kiedyś były częścią warowni. To jednak ma się niedługo zmienić, bo planowana jest odbudowa fundamentów, nieistniejącej już konstrukcji.
- Mamy koncepcję archeologiczną. Jesteśmy na etapie umowy architektonicznej. Architekci z Warszawy mają opracować projekt – dodaje burmistrz.
Grupa architektów ma opracować trzy różne warianty przywrócenia świetności górze zamkowej. Gdy projekt będzie już gotowy, to mieszkańcy zdecydują, jaki kształt tego miejsca odpowiada im najbardziej. Jedno jest jednak pewne. Nieważne jak, ważne, żeby góra zamkowa znów zaczęła istnieć, bo jej historia sięga już X wieku.
- To grodzisko funkcjonowało do XIII wieku i najprawdopodobniej zostało zniszczone podczas najazdu tatarskiego – tłumaczy archeolog, Dariusz Greń.
Wszystko zmieniło się za rządów rodu Wielopolskich. To oni w dużej mierze przyczynili się do doprowadzenia obiektu do obecnego stanu.
- Wielkopolscy nie przykładali uwagi do zamku. Wybudowali rezydencję, częściowo z kamienia pochodzącego z budowli – dodaje archeolog.
Na chwilę obecną w planach jest odbudowa fundamentów i wieży, która ma służyć jako taras widokowy. W przyszłości miasto myśli również o budowie parku miniatur, oczywiście z pińczowskiego wapienia. To ogromna inwestycja, więc realizowana będzie małymi krokami. Jednak być może już niedługo zobaczymy pierwsze efekty.
Napisz komentarz
Komentarze