Burmistrz Końskich Krzysztof Obratański chciał, by radni podjęli dyskusję, mogącą doprowadzić do podjęcia projektu uchwały, która w niedalekiej przyszłości pozwoliłaby zlikwidować Straż Miejską w Końskich.
- Sądzę, że w części dotyczącej zapewnienie bezpieczeństwa publicznego, jesteśmy w stanie porozumieć się z policją i udzielić jej pomocy finansowej i rzeczowej dla zwiększenia ponadnormatywnych służb. Sądzę, że jeżeli chodzi o inne obowiązki, to jesteśmy w stanie z tym sobie również poradzić jak setki, tysiące innych gmin, gdzie Straży Miejskiej już nie ma – mówił w pierwszych słowach burmistrz Krzysztof Obratański.
Waldemar Cisowski, szef policji w Końskich, pytany między innymi o przejęcie monitoringu miasta od gminy mówił:
- W obecnej sytuacji prawnej policja nie ma możliwości, żeby monitoring przejąć. Nie możemy monitoringu obstawić swoimi funkcjonariuszami. Nie możemy również zatrudnić na zlecenie Urzędu Gminy innych pracowników, którzy obsługiwali by ten monitoring.
Radni pytali burmistrza także o możliwość utworzenia dodatkowych dwóch etatów specjalnie na potrzeby monitoringu. Burmistrz Obratański zaprzeczył i odpowiadał:
- Wydaje mi się, że idziemy o kilka kroków za daleko. Projekt uchwały ma charakter intencyjny i dotyczy tylko możliwości zapytania komendanta wojewódzkiego policji, w sprawie polegającej na likwidacji Straży Miejskiej. Nie wiemy jak ta opinia będzie wyglądać. Możemy się domyślać, że będzie to opinia pozytywna. Natomiast Państwo radni będą musieli w przyszłości podjąć decyzję o tym czy likwidować, czy nie?
Zdziwiłby się ten, kto by pomyślał, że na głosowaniu debata się skończyła. Radny Zbigniew Kucharski optował by po głosowaniu zapisać i zapamiętać, kto jak głosował.
Gorącą dyskusję zakończył przewodniczący rady Zbigniew Kowalczyk. Wszyscy pracownicy Straży Miejskiej w Końskich odetchnęli z ulgą, przynajmniej na kilka miesięcy.
Napisz komentarz
Komentarze