Pochodzi z Nowego Sącza. Do Pińczowa sprowadziła go miłość, ale nie do sztuki, a po prostu do kobiety. Dziś jest to jego żona. Mgr Mors – bo tak nam się przedstawił - po zaaklimatyzowaniu się w tym mieście, zaaklimatyzowała się również jego miłość do street-art'u. W związku z wystawą pt. „5 sów”, którą zaprezentował w Centrum Kultury w Pińczowie, powstał pierwszy mural. Teraz przyszła pora na kolejny.
- To jest taki ciekawy temat... to będą daniele. Nie bardzo lubię mówić o swoim malarstwie, co ono przedstawia. Mam swoją wizję – mówił Mgr Mors.
Okres PRL-u to z pewnością czas rozkwitu polskich murali. Z jednej strony mogliśmy oglądać ogromne malowidła propagandowe lub reklamujące monopolistyczne przedsiębiorstwa, a z drugiej – nielegalne obrazy walczące z komunistycznym reżimem, które dzisiaj określilibyśmy mianem graffiti. Współczesna sztuka ulicy przedstawia wszystko, począwszy od przyrody, przez ekologię, po znanych ludzi.
Mgr Mors sztuką ulicy zajmuje się zawodowo. Niezwykłe dzieła sztuki tworzył w całej Polsce, jak i również poza jej granicami. W Pińczowie na ten kawałek muru miał zupełnie inny pomysł.
- Dostałem wolną rękę, choć pierwszy projekt nie przeszedł. Jak się okazało, był bardzo kontrowersyjny – dodał Mgr Mors.
Daniele to drugi mural, jaki powstaje w Pińczowie. Mgr Mors zapewnia, że ma ochotę dalej kolorować to miasto. Upatrzył sobie już kilka miejsc, gdzie tworzyłby kolejne murale życia.
Napisz komentarz
Komentarze