We wtorek podopieczni Michała Probierza podejmą Chorwację, również na PGE Narodowym.
Bramki: dla Polski - Piotr Zieliński (78); dla Portugalii - Bernardo Silva (26), Cristiano Ronaldo (37), Jan Bednarek (88-samob.).
Żółta kartka: Polska - Sebastian Walukiewicz, Przemysław Frankowski, Krzysztof Piątek, Łukasz Skorupski; Portugalia - Pedro Neto.
Sędzia: Serdar Gozubuyuk (Holandia). Widzów: 56 854.
Polska: Łukasz Skorupski - Sebastian Walukiewicz (46. Jakub Kiwior), Jan Bednarek, Paweł Dawidowicz - Przemysław Frankowski, Sebastian Szymański (84. Krzysztof Piątek), Maximillian Oyedele (66. Jakub Moder), Piotr Zieliński, Nicola Zalewski (76. Michael Ameyaw) - Karol Świderski (76. Kacper Urbański), Robert Lewandowski.
Portugalia: Diogo Costa - Diogo Dalot, Ruben Dias, Renato Veiga, Nuno Mendes - Bruno Fernandes (90+1. Otavio), Ruben Neves, Bernardo Silva (90+1. Samuel Costa) - Pedro Neto (81. Nelson Semedo), Cristiano Ronaldo (63. Diogo Jota), Rafael Leao (64. Francisco Trincao).
Przed rozpoczęciem meczu oficjalnie z kadrą pożegnali się bramkarz Barcelony Wojciech Szczęsny i pomocnik Anorthosisu Famagusta Grzegorz Krychowiak.
Uroczystość miała dość skromny charakter. Obaj 34-letni piłkarze otrzymali z rąk prezesa PZPN Cezarego Kuleszy koszulki z liczbą ich występów w kadrze narodowej, oprawione w specjalne ramy.
Licznik występów Szczęsnego w reprezentacji zatrzymał się na liczbie 84, a Krychowiak osiągnął równo "setkę".
"Dziękujemy!" - skandowali kibice, a po kilkudziesięciu sekundach głośnych braw obaj piłkarze zeszli z murawy.
Jedni odchodzą z kadry, inni przychodzą. Od pierwszej minuty w sobotni wieczór szansę dostał niespełna 20-letni pomocnik Legii Warszawa Maximillian Oyedele.
Natomiast w reprezentacji Portugalii po raz 215. wystąpił jeden z najlepszych piłkarzy w historii futbolu Cristiano Ronaldo. Słynny zawodnik, który w lutym skończy 40 lat, podczas czytania przez spikera składów spotkał się z buczeniem ze strony niektórych kibiców.
Spotkanie, zgodnie z przewidywaniami, zaczęło się od ataków Portugalczyków. W 10. minucie bliski powodzenia był Ronaldo, który trafił w poprzeczkę, a cztery minuty później uderzenie Bruno Fernandesa świetnie obronił Łukasz Skorupski.
Co się jednak odwlecze... W 26. minucie po podaniu Fernandesa mocny strzał nie do obrony oddał Bernando Silva.
Ku zmartwieniu ponad 50 tysięcy widzów trwał koncert Portugalczyków, z szalejącym na lewej stronie Rafaelem Leao. I właśnie ten zawodnik był bohaterem akcji z 37. minuty. Popisał się kolejnym rajdem, po którym trafił w słupek, ale piłka poleciała w kierunku Ronaldo, który dopełnił formalności. To jego 133. gol w reprezentacji, dzięki czemu śrubuje światowy rekord.
Biało-czerwoni próbowali kontratakować, kilka razy - szczególnie po błędach gości w środku boiska - dostawali się na pole karne rywali, ale nie stwarzali stuprocentowych okazji. W 40. minucie na strzał z dystansu zdecydował się natomiast Sebastian Szymański - piłkę bez kłopotów chwycił Diogo Costa.
W przerwie meczu na murawie pojawili się polscy bohaterowie niedawnych igrzysk paralimpijskich w Paryżu, nagrodzeni brawami przez kibiców.
W drugiej części okazji do braw dla piłkarzy Michała Probierza wciąż było niewiele. Portugalczycy mogli podwyższyć na 3:0, lecz Ronaldo - zamiast strzelać - wolał podać i nic tego nie wyszło. W odpowiedzi głową próbował uderzać Lewandowski, nieskutecznie.
W 60. minucie kolejnym rajdem popisał się Leao, bezskutecznie próbowało go powstrzymać kilku piłkarzy Probierza, udało się to dopiero Skorupskiemu.
Trzy minuty później boisko opuścił Ronaldo. W tym momencie na murawę wbiegł jeden z młodych kibiców, aby zrobić zdjęcie ze swoim idolem. Interweniowały służby porządkowe, ale dość spokojnie - słynny piłkarz wyraźnie pokazywał, żeby nic nie robić jego wielbicielowi...
W 75. minucie formę Skorupskiego sprawdził groźnym i dość zaskakującym strzałem z dystansu Pedro Neto.
Chwilę później Probierz dał szansę kolejnemu debiutantowi - na boisku pojawił się były piłkarz Widzewa Łódź i Piasta Gliwice, a obecnie Rakowa Częstochowa, wyróżniający się w ekstraklasie Michael Ameyaw.
W 78. minucie trybuny wreszcie oszalały z radości. W pole karne wbiegł Piotr Zieliński i mocnym strzałem zdobył kontaktową bramkę.
To oczywiście ożywiło kibiców, a przede wszystkim piłkarzy Probierza, ale... nie na długo. W 88. minucie Portugalczycy ustalili wynik na 3:1. Najpierw w narożniku pola karnego gości upadł Ameyaw. Sędzia był jednak blisko akcji i puścił grę, a po kontrze Portugalczyków i zagraniu piłki przed bramkę pechowe trafienie samobójcze zaliczył Jan Bednarek.
Po trzech kolejkach biało-czerwoni wciąż mają trzy punkty w grupie A1 Ligi Narodów. We wtorek o 20.45 podejmą na PGE Narodowym Chorwatów.
Napisz komentarz
Komentarze