W miniony poniedziałek, kilka minut po godzinie 14, dyżurny ostrowieckiej komendy otrzymał informację, że na ul. Polnej w Ostrowcu Świętokrzyskim doszło do kradzieży. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że zaparkował wtedy swój pojazd pod jednym ze sklepów, gdzie miał dostarczyć towar. Następnie po jego rozładowaniu i odebraniu pieniędzy za dostarczone produkty położył gotówkę w kabinie pojazdu, po czym udał się do części przewozowej swojego „dostawczaka”.
Widząc to, dwaj nieznani mężczyźni postanowili wykorzystać chwilową nieuwagę zgłaszającego i dokonali kradzieży pozostawionych tam pieniędzy. Łącznie ich łupem padła gotówka w kwocie ponad 33 000 złotych. Na miejsce natychmiast skierowano policjantów z ogniwa patrolowo – interwencyjnego miejscowej komendy, którzy rozpoczęli poszukiwania „rabusiów”. W toku wykonywanych czynności mundurowi wytypowali i ustalili miejsce pobytu jednego ze sprawców. Jak się okazało, był on pod wskazanym adresem jednak jak twierdził: „wie po co przyszli policjanci więc nie otworzy im drzwi”. Mimo wielokrotnych wezwań, mężczyzna nie chciał otworzyć. W związku z tym stróże prawa podjęli decyzję o siłowym wejściu.
Wezwana na miejsce straż pożarna udzieliła stosownej pomocy. Po wejściu do mieszkania stróże prawa zastali tam 52-latka. Kolejno w toku przeszukania ujawnili oni pieniądze w kwocie 1400 złotych. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Wczoraj skrupulatna praca i dociekliwość funkcjonariuszy z Wydziału do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu i Przestępczości Nieletnich ostrowieckiej komendy pozwoliła na ustalenie danych drugiego ze sprawców. Okazał się nim 39-letni ostrowczanin. Starszy z mężczyzn usłyszał już zarzut kradzieży pieniędzy. Wkrótce taki sam los spotka i jego 39-letniego wspólnika.
Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze