Podczas mistrzostw zespoły musiały zmierzyć się z siedmioma zadaniami – pięcioma w ciągu dnia i dwoma nocnymi. Zawodnicy byli w ciągłej gotowości jak na prawdziwym dyżurze. Symulacje obejmowały szeroki wachlarz sytuacji medycznych - od próby samobójczej dokonanej przez więźnia z zaburzeniami psychicznymi, przez poważny urazy u pacjenta na polu paintballowym aż po skomplikowane przypadki takie jak poród w samochodzie czy pacjent w głębokiej hipotermii znaleziony w lesie.
Krzysztof Kwiecień, członek zespołu ŚCRMiTS, tak relacjonuje te emocjonujące dni: - Cały czas byliśmy w pełnej gotowości. Zadania przychodziły na tablet jak prawdziwe wezwania na dyżurze, a każde z nich było oceniane przez sędziów. Szczególnie wymagający był dla nas poród w samochodzie z koniecznością przeprowadzenia resuscytacji świeżorodka – to sytuacja, która w warunkach realnych wymaga niezwykłej precyzji i szybkiej reakcji. Udało nam się jednak zabezpieczyć wszystkich pacjentów, nie było zadania, z którym byśmy sobie nie poradzili.
W każdym zadaniu zespoły miały tylko 10 minut na wykonanie wszystkich niezbędnych procedur medycznych. Michał Muszyński dodaje: - To był prawdziwy test umiejętności, sędziowie punktowali każdy nasz ruch. Dużo wysiłku włożyliśmy w zadanie w zakładzie karnym, gdzie musieliśmy zająć się pacjentem po próbie samobójczej i zatrzymaniu krążenia. Wiedza, praktyka, a także umiejętność działania pod presją – to wszystko decydowało o naszym sukcesie.
Choć do podium zabrakło im jedynie 7 punktów, ratownicy ze ŚCRMiTS są bardzo zadowoleni ze swojego wyniku. - Zawsze stawiamy sobie za cel, by być w pierwszej połowie stawki. Tym razem zajęliśmy 5. miejsce, wyprzedzając naprawdę świetne ekipy z całej Polski. To dla nas ogromna satysfakcja i dowód na to, że nasza praca przynosi efekty – podkreśla Krzysztof Kwiecień.
W przygotowaniach do mistrzostw zespół nie oszczędzał sił ćwicząc w każdej wolnej chwili. - Do każdych zawodów trzeba się dobrze przygotować, zaktualizować wiedzę, poćwiczyć praktyczne sytuacje. Nasz kolega Bartosz Wydrych prowadził symulacje i przygotowywał nas do startu. Wiemy, że w ratownictwie medycznym nie ma miejsca na stagnację – trzeba się nieustannie doskonalić, bo medycyna ratunkowa dynamicznie się rozwija – podsumowuje Michał Muszyński.
Dyrektor ŚCRMiTS Marta Solnica gratuluje sukcesu zespołowi. - Zajęcie 5. miejsca w tak prestiżowych zawodach to ogromne wyróżnienie i dowód na doskonałe przygotowanie naszych ratowników. To pokazuje, że zespół Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego jest w pełni gotowy do działania w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji. Jesteśmy dumni, że możemy zapewniać pacjentom pomoc na najwyższym poziomie - mówi Marta Solnica.
Napisz komentarz
Komentarze