Wojewoda Józef Bryk zwrócił uwagę, że najważniejsze jest bezpieczeństwo pacjentek i ich dzieci. Zauważył też problem z pracownikami, którzy do tej pory dyżurowali na tych oddziałach. W przypadku zawieszenia ich działalności, część personelu może zostać bez pracy.
Główną przyczyną zawieszania działalności oddziałów to brak lekarzy. Problem dotyczy zwłaszcza neonatologów. Podczas spotkania wybrzmiało ponadto, że w szpitalach w Busku-Zdroju, Jędrzejowie i Staszowie rodzi się zbyt mało dzieci. Zgodnie z zaleceniami towarzystw ginekologicznych, rocznie powinno być co najmniej 400 porodów. Tymczasem w 2023 r. w Busku-Zdroju było 166 porodów, w Staszowie – 248, w Jędrzejowie – 242.
Znacznie więcej pacjentek hospitalizowanych było w tych placówkach z powodu rozpoznań ginekologicznych. Najwięcej w Jędrzejowie – 866. W Staszowie – 579, w Busku-Zdroju – 553.
Dyrektorzy Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka przy ul. Prostej w Kielcach, a także Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach zapewnili, że są w stanie przejąć opiekę nad pacjentkami z południa województwa. Szpital w Staszowie zawarł porozumienie z ŚCMiN. W tej placówce w gotowości jest karetka pogotowia i położne. Jeśli do szpitala w Staszowie zgłosi się pacjentka do porodu, zostanie przetransportowana do szpitala w Kielcach. Podobna sytuacja będzie w przypadku zawieszenia oddziału położniczego w Jędrzejowie. Z tego szpitala pacjentki będą transportowane do Szpitala Kieleckiego.
Podczas spotkania dyrektorzy szpitali zgłaszali problemy z brakiem odpowiedniego finansowania świadczeń w przypadku przyjmowania pacjentek z południa województwa w ramach planowej ginekologii. Joanna Wolszczak-Domańska, p.o. dyrektora świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia zapewniła, że zwróci się w tej sprawie do centrali NFZ.
Kolejne spotkanie poświęcone tym problemom zaplanowano na połowę maja.
Źródło: Urząd Wojewódzki
Napisz komentarz
Komentarze