O bocianie, który nie odleciał na zimowisko i jest dokarmiany przez mieszkańców pisaliśmy wczoraj. Dobrze, że w końcu udało odłowić ptaka i dostarczyć go na koszt gminy do specjalistycznego ośrodka w Złotej. Był bardzo osłabiony, głodny i wystraszony.
Powszechnym wierzeniem jest pewność, że tam, gdzie się gnieździ bocian, będzie się szczęśliwie działo. W innej wersji jest to przekonanie, ze bociany zakładają gniazda w gospodarstwach dobrych, uczciwych i porządnych ludzi, gdyż jak mówi przysłowie: „Szczęśliwy dom, gdzie boćki są”. Niestety nasz wędrowniczek musiał opuścić Włoszczowę. Zostało dla niego przygotowane miejsce w azylu, na Ponidziu, w którym otrzyma fachową opiekę.
Napisz komentarz
Komentarze