Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 00:27
Reklama

Jak radni nie odwołali marszałka i zarządu województwa świętokrzyskiego

62. sesja sejmiku województwa świętokrzyskiego przejdzie do historii. Były wrzaski, kłótnie, aresztowanie urny, wyrywanie mikrofonu i tajne głosowanie, które okazało się jawnym. Ostatecznie marszałek Andrzej Bętkowski i zarząd województwa nie został odwołany.

62. sesja sejmiku województwa świętokrzyskiego rozpoczęła się od minuty ciszy upamiętniającej rocznicę wybuchu II Wojny Światowej. Ta symboliczna minuta była ostatnią minutą ciszy na sali obrad. Już pierwsze chwile obrad spowodowały, że wśród radnych dało się wyczuć ogromne emocje. Gdy doszło do wyboru komisji skrutacyjnej, która miała przeprowadzić tajne głosowanie, zaczęła się walka o urnę. Radni opozycyjni chcieli by urna znalazła się obok parawanu w którym odbywało się głosowanie, a radni sprzyjający marszałkowi, chcieli urnę postawić przed stołem prezydialnym. Doszło do utarczek słownych, konsultacji prawnych i wreszcie do przestawienia urny przez radnego Banasia przed stół prezydialny.

Radni PiS, zdaniem wielu, złamali zasady głosowania tajnego i oddawali głosy nieważne, nie wchodząc  za kotarę i nie skreślając żadnej z opcji. Po przeliczeniu głosów okazało się, że do odwołania marszałka Andrzeja Bętkowskiego i zarządu województwa zabrakło głosów.

Za odwołaniem marszałka opowiedziało się 14 osób, przeciw była 1 osoba, a 14 głosów było nieważnych. W głosowaniu jawnym za odwołaniem zarządu województwa 15 osób było za, jedna przeciw, a 13 osób nie oddało głosu.

Aby wniosek o odwołanie marszałka i zarządu został przyjęty musiałby zyskać poparcie 3/5 radnych Sejmiku, co stanowi 18 głosów za.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama