W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki poinformował, że w tym tygodniu zwoła kolejną Radę Ministrów, aby zająć się harmonogramem realizacji wszystkich propozycji, przedstawionych przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
„W zależności od tego, czy mówimy o tym pierwszym ruchu, jaki robimy, czyli o zejściu z opłat na wszystkich autostradach obsługiwanych przez Generalną Dyrekcję (Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad - PAP), to będzie kosztować do kilkuset milionów złotych, w zależności od tego, kiedy zaczniemy. A chcemy zacząć od 1 lipca i dlatego w tym tygodniu zwołam kolejną Radę Ministrów, aby zająć się harmonogramem realizacji wszystkich propozycji, przedstawionych przez prezesa Kaczyńskiego” – powiedział Morawiecki.
Dodał także, że rząd chce się zająć również autostradami, które obecnie są zarządzane przez koncesjonariuszy. Zwrócił uwagę, że autostrady płatne w Polsce są drogie, zwłaszcza autostrada A2, „to jest jedna z najdroższych autostrad w Europie”.
We wtorek o te zapowiedzi pytany był minister rozwoju i technologii Waldemar Buda w kontekście m.in. prywatnych właścicieli autostrad jak np. fragmentu odcinka A2. "Skandaliczny jest w ogóle kontrakt między tą firmą a państwem polskim zawartym jeszcze za (byłego Prezydenta RP Aleksandra) Kwaśniewskiego (...) Musimy pamiętać, że jesteśmy związani tym kontraktorem, który jest bardzo niekorzystny dla Polski" - ocenił Buda.
Jak mówił, "możemy zrobić teraz tyle, żeby porozumieć się z tym podmiotem, że te opłaty bierzemy po prostu na siebie, żeby Polacy tego nie płacili". Zastrzegł, że "przy zmniejszonych stawkach".
Dopytywany, dlaczego firma prywatna ma zrezygnować z potencjalnych zysków, odparł: "W imię tego, że będzie ponosiła mniejsze koszty". Wymienił, że dzisiaj to ona np. na bramkach pobiera płatności, zatrudnia do tego ludzi. "My odliczymy te wszystkie koszty i zapłacimy minimalnie, żeby tych bramek i tych opłat nie było" - powiedział.
Jak tłumaczył Buda, "musimy to przenegocjować z nimi, musimy dojść do porozumienia, jakie stawki, musimy dojść do porozumienia w jakim mechanizmie prawnym to zrobimy". "W ciągu roku uporamy się z tym. Następne wakacje będzie to rozwiązane" - zapewnił.
Dopytywany, czy w następne wakacje ludzie pojadą bez bramek na autostradach, odparł: "Tak. Do Berlina, na Zachód Europy". Jak dodał, ma to także dotyczyć innych odcinków płatnych do Katowic, Krakowa.
"Powinniśmy się uporać z tym, to będzie dokładnie rok" - zapewnił minister.
Pytany, co w sytuacji, jeśli prywatne firmy będą chciały dochować umowy, odparł: "Jest formuła również wywłaszczenia na cele publiczne. Jeżeli nie będzie porozumienia i chęci negocjacji możemy wywłaszczyć z całego obszaru i wówczas rzeczywiście odszkodowania sąd ustali".
Buda zapewnił, że "na pewno tych opłat nie będzie, Polacy mogą być spokojni".
Zdaniem ministra, "nawet gdybyśmy wykupili, zapłacili odszkodowania za wiele lat, to są kwoty, które nie przerażają".
W niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński, podsumowując konwencję "Programowy Ul Prawa i Sprawiedliwości" zapowiedział zniesienie opłat za przejazd aut osobowych autostradami.
W niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił: "Jest kwestia, trochę mniejszej wagi, ale dla bardzo wielu ludzi dolegliwa, dla właścicieli samochodów, którzy jeżdżą po autostradach i drogach szybkiego ruchu. Jeżeli chodzi o opłaty państwowe to, jeśli tylko uda się uchwalić w odpowiednim czasie ustawy, to w najkrótszym możliwie okresie my to zniesiemy". Jak dodał, "te sytuacje, gdzie autostrady są prywatne, albo są w jakiejś dzierżawie, takie wypadki też istnieją, tam obiecujemy, że w ciągu kolejnego roku to załatwimy".
(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze