Wynikiem 29:29 zakończyło się starcie Kielczan w wyjazdowym spotkaniu z Węgrami, prognozy są zatem optymistyczne. Zawsze mocna na swojej hali Barlinek Industria będzie mierzyć w zwycięstwo i przypieczętowanie zakwalifikowania się do final four rozgrywek.
Przed spotkaniem bukmacherzy jako zdecydowanego faworyta typowali Telekom, jednak już początek spotkania pokazała, że Barlinka Industrii nie można lekceważyć. Świetnie funkcjonowała zwłaszcza obrona z Andreasem Wolffem na bramce. Niemiec rozgrywa fantastyczny sezon, w tej edycji Ligi Mistrzów zajmuje drugą pozycję wśród bramkarzy jeżeli chodzi o statystyki obronionych strzałów.
Do przerwy drużyna z Kielc prowadziła trzema bramkami, ale w drugiej połowie, drużyna z Węgier wyszła na parkiet bardzo mocno zmotywowana. Barlinek Industria nie uniknęła też błędów w ataku, a w bramce Telekomu znakomicie zaczął prezentować się Corrales raz za razem zaliczając udane interwencje.
Telekom prowadził już 23:20, ale do walki o korzystny wynik Kielczan swoje dołożył Rasmus Lauge Schmidt. Po niefortunnym rzucie na bramkę, w którym trafił prosto w twarz Andreasa Wolffa musiał na dwie minuty opuścić boisko czym znacząco osłabił swoją drużynę.
Udało się wyrównać, a za sprawą Alexa Dujszebajewa nawet wyjść na prowadzenie. Niestety nie do samego końca, bo w końcówce meczu ten sam Rasmus Lauge Schmidt, który przyczynił się wcześniej do skomplikowania sytuacji swojej drużyny zrehabilitował się nieco i tuż przed ostatnim gwizdkiem ustalił wynik meczu.
Żadna z drużyn po pierwszym meczu nie ma zaliczki punktowej, ale w rewanżu to Barlinek Industria Kielce będzie rozdawać karty. Przed własną publicznością Kielczanie są niezwykle mocni, a atmosfera na trybunach z pewnością będzie niesamowitym atutem i znacząco wpłynie na szanse obu drużyn.
Napisz komentarz
Komentarze