Radni w gminie Działoszyce odrzucili 5 mln zł dofinansowania na poprawę efektywności energetycznej budynków użyteczności publicznej. To kuriozalna sytuacja w skali województwa świętokrzyskiego jeśli nie całego kraju.
Projekt uchwały, mimo zapewnień burmistrza o przesunięciu środków na pokrycie wkładu własnego na wszystkie proponowane inwestycje, ponownie odrzucono. Tym razem w poniedziałek 4 kwietnia, na specjalnej sesji rady.
- Uzyskaliśmy zgodę na przesuniecie środków uzyskanych z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, które w całości pokryją wkład własny dla zadania pn.: Poprawa efektywności energetycznej budynków użyteczności publicznej (remizy-świetlice) na terenie Gminy Działoszyce - podkreślał burmistrz Stanisław Porada.
Takie zapewnienia nie przekonały radnych. Przewodniczący gremium Dawid Bączek podkreślał, że choć gmina na razie nie ma problemów finansowych, to w przyszłości po wprowadzeniu inwestycji do budżetu, może tak się zdarzyć - podkreśla radny.
Na jednej z ostatnich sesji radni zdecydowali o zaciągnięciu kredytu dla gminy w wysokości 2 mln zł na już rozpoczęte inwestycje drogowe. Przeprowadzony wówczas audyt wykazał, że pożyczka jest możliwa ze wzglądu na stabilną sytuację finansową gminy.
- Decyzję o kredycie mamy pozytywną, nie mamy jeszcze zadłużenia, nawet ostatnia decyzja inby obrachunkowej była pozytywna i wyrażała zgodnę na kredyt w wysokości ponad 7 mln zł - mówi przewodniczący rady.
- Czyli to jest działanie zachowawcze, ale czy prorozwojowe? - pytamy przewodniczącego.
- Prorozwojowe? Powiem bardziej zachowawcze - odpowiada Dawid Bączek.
Do termomodernizacji wskazane były budynki: Urzędu Miasta i Gminy, Miejsko-Gminnego Centrum Kultury, obiektu administracyjnego stadionu sportowego, siedzib Ochotniczej Straży Pożarnej w Działoszycach i w Dzierążni oraz Ośrodka Zdrowia w Stępocicach.
Radni mogli zagłosować za tym projektem, z zapewnieniem i wskazaniem skąd pochodzić będą środki na wkład własny, a mimo to na 10 obecnych 8 rajców zagłosowało przeciwko wprowadzeniu uchwały. Od dawna mówi się, że takie decyzje podejmowane są na złość panującemu burmistrzowi Działoszyc. Podobnie było na sesji w ubiegłym tygodniu radni w głosowaniu nie zdecydowali się skorzystać z przyznanej wcześniej dotacji wysokości 200 tysięcy złotych na zakup samochodu strażackiego. Gmina samochód zamówiła. Auto było już gotowe na odbiór od producenta. Teraz strażacy będą musieli zapłacić karę.
- My musimy nie dość, że oddać pieniądze do pana marszałka, które już oddaliśmy, oddać do funduszu (WFOŚiGW) nie kupić tego samochodu, zapłacić karę i z tego wynika tak, ta dbałość nasza to nie jest dbałość tylko to jest pokazanie tego, że my możemy tutaj zrobić na złość, to jest złośliwość - tłumaczył radny Marian Wędrychowski.
Zapytaliśmy więc radnego Stanisława Woźniaka, czy robi wszystko żeby zaszkodzić burmistrzowi?
- A co ja mam do burmistrza? Ja nikomu nie szkodzę - odpowiedział radny.
Na prośbę dziennikarzy by wytłumaczył swoją odmowną decyzję radny Woźniak - odmówił komentarza.
Po zakończeniu sesji Stanisław Woźniak zapytał dziennikarzy ile zapłacił im burmistrz Porada. Takie oskarżanie rzuca pobierający dietę, przedstawiciel władzy lokalnej, którego głos decyduje o tym że gmina nie otrzyma milionowego dofinansowania.
Na ważnej dla gminy sesji obecnych było 10 z 15 radnych. Za uchwałą zagłosowało dwóch - Jan Banaszek, Marian Wędrychowski.
Ośmioro w tym: Łukasz Banasik, Dawid Bączek, Stanisław Juszczyk, Ewa Kołton, Jolanta Wolska, Tomasz Sutor, Roman Wojtal, Stanisław Woźniak było przeciw.
Radni Barbara Książek, Jolanta Banaszek, Piotr Paterek, Agnieszka Ożóg, Piotr Szot nie pojawili się na głosowaniu.
Projekt, który odrzucono mógł na stałe zmniejszyć zapotrzebowanie na ciepło oraz paliwa, generować oszczędności a przy tym wpłynąć na poprawę jakości powietrza. A warto przypomnieć, że gmina na utrzymanie ciepła w budynku urzędu wydaje rocznie 72 tys. zł. Pieniądze te idą na zakup 40 ton węgla.
Podczas sesji głos zabrał także Zygmunt Kołton, mieszkaniec Działoszyc.
- Powiat pińczowski w tej chwili stara się w pięciu wnioskach o prawie sto milionów złotych. Radni powiatowi nie boją się brać tych środków. Jak zauważył radny Banaszek, pozyskiwanie tych pieniędzy było w przeszłości akceptowane przez radę, a jak przychodzi do konkretów, to mówimy "nie". Trudno to zrozumieć. Rozsądne gospodarowanie na tym nie polega - mówił.
Z porażki gminy Działoszyce, prawdopodobnie ucieszą się inni włodarze regionu świętokrzyskiego, bo na pieniądze które tu odrzucono czekają już inne samorządy.
Napisz komentarz
Komentarze