Jeden z nauczycieli szkoły miał rzekomo namawiać uczniów do składania podpisów.
Jak udało nam się ustalić, takie zajście nie miało miejsca w szkole, tylko poza murami placówki.
Zastępca dyrektora szkoły Bernard Suchmiel dementuje w ten sposób doniesienia Gazety i prostuje całe zamieszanie.
Inną sprawą jest natomiast fakt, agitacji politycznej nauczyciela względem uczniów. Takie postępowanie poddajemy pod Państwa osąd!
Napisz komentarz
Komentarze