Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 22 września 2024 04:05
ZOBACZ:
Reklama
Reklama

Zaginięcie, którego nie było...

Kilkudziesięciu policjantów oraz strażaków zostało postawionych w stan gotowości po tym jak nietrzeźwy 26-latek z gminy Skarżysko-Kościelne zawiadomił o zginięciu małego dziecka. Na szczęście zgłoszenie nie zostało potwierdzone. 4-latek cały czas przebywał pod opieką swojej mamy. Zgłaszającemu może teraz grozić wysoka kara grzywny.

Wczoraj wieczorem dyżurny skarżyskiej komendy otrzymał zgłoszenie od 26-letniego mieszkańca gminy Skarżysko Kościelne o zaginięciu dziecka. Mężczyzna informował, że pod jego opieką znajdował się 4-letni syn jego siostry. Twierdził, że chłopiec przyjechał do niego wspólnie z babcią oraz ciocią, po czym kobiety udały się na zakupy pozostawiając chłopca pod jego opieką. Po tej informacji na miejsce natychmiast skierowano funkcjonariuszy. Do poszukiwań zadysponowano maksymalne siły funkcjonariuszy ze skarżyskiej komendy oraz strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Lipowym Polu. Na miejsce udał się także przewodnik z psem tropiącym oraz kilkunastu policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.

Mundurowi na miejscu zastali zgłaszającego mężczyznę. 26-latek czekał na policjantów przed domem. Miał przy sobie zdjęcie zaginionego chłopca oraz jego spodnie, które miały być wykorzystane przy tropieniu. Podczas gdy funkcjonariusze ustalali szczegóły zdarzenia, a na miejsce dojeżdżały kolejne radiowozy, do domu wróciła babcia oraz ciocia 4-latka. Kobiety nie kryły zdziwienia obecnością funkcjonariuszy. Szybko się okazało, że zaginięcia nie było. Jak ustalono, 4-latek po powrocie z przedszkola cały czas przebywał pod opieką swojej mamy w domu, w sąsiedniej miejscowości.

Policjanci sprawdzili stan trzeźwości mężczyzny. Jak się okazało 26-latek był pijany, miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Prawdopodobnie to właśnie upojenie alkoholowe spowodowało o tym, że mężczyzna był przekonany, iż opiekował się dzieckiem.

Do poszukiwań zaangażowano wiele osób. W celu szybkiego odnalezienia chłopca postawiono w stan gotowości policjantów ze skarżyskiej komendy, funkcjonariuszy z Komisariatu Policji w Suchedniowie, mundurowych z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach oraz strażaków z ochotniczej jednostki w Lipowym Polu. Podkreślić należy, że w każdym takim przypadku koszty prowadzonych działań są bardzo wysokie. Niewykluczone, że 26-latek odpowie przed sądem za zaalarmowanie policjantów o zdarzeniu, którego nie było oraz poniesie koszty związane z przeprowadzonymi działaniami.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama