Mszy św. z udziałem pocztów sztandarowych Gminnego Koła Kombatantów i Byłych Więźniów Politycznych RP w Łagowie, jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych z Łagowa, Sędka, Sadkowa i Piotrowa, Nadleśnictwa Łagów, szkół z Łagowa, Gierczyc, przewodniczył Ks. Waldemar Winnicki proboszcz parafii w Gierczycach, przy koncelebrze Ks. Rafała Kasprzyka wikariusza parafii w Łagowie.
W tegorocznych uroczystościach w Orłowinach wzięli udział przedstawiciele władz powiatu opatowskiego i kieleckiego, władze gminy Wojciechowice i gminy Łagów oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy. Honorowym gościem uroczystości był Pan Władysław Masternak – jubilat, który kilka dni temu obchodził setne urodziny.
Po uroczystej mszy św. poszczególne delegacje złożyły kwiaty i wieńce przy pamiątkowym obelisku u stóp symbolicznego krzyża, który we wsi ustawiono w 1918 roku, na cześć odzyskania niepodległości. Podczas uroczystości czuwali przy nim harcerze z gminy Łagów na czele z hm Dariuszem Bińczakiem ze Związku Harcerstwa Polskiego Chorągiew Kielecka Hufiec Opatów.
Wójt Gminy Łagów Paweł Marwicki podkreślił, że las orłowiński jest symbolem tragicznych losów ludzi, którzy walczyli za wolną Polskę. Uroczystość ta przypomina wszystkim, jak ważne jest kultywowanie pamięci ofiar wojennych i tragicznych wydarzeń, jakie były udziałem naszego kraju.
Wystąpiły również dzieci z Publicznej Szkoły Podstawowej im. Ofiar Katynia w Gierczycach, które przedstawiły program artystyczny o tematyce patriotycznej. W prostych słowach wierszy i piosenek wspominały ważne wydarzenia historyczne. Na zakończenie montażu słowno-muzycznego młodzież złożyła pod portretem Antoniego Małka róże. Uczcili tym samym pamięć zamordowanych w Katyniu bohaterów.
Uroczystość zakończyła się wspólnym śpiewaniem pieśni patriotycznych przy akompaniamencie Młodzieżowej Orkiestry Dętej z Bodzentyna.
Zagłada Orłowin nastąpiła w sierpniu 1944 roku po kilkudniowym bombardowaniu i ostrzale artyleryjskim. Wieś została otoczona przez oddziały niemieckie, kilka domów zostało spalonych. Wielu mieszkańców zostało zabitych i rannych, niektórzy schronili się w lesie. Ci którzy wrócili, po kilku dniach zostali wysiedleni przez żandarmerię polową, a młodzi ludzie zostali wywiezieni na roboty do Niemiec, nielicznym udało się odjechać do wsi dalej położonych od frontu.
Po ustąpieniu Niemców Orłowiny przestały istnieć. Pola i las były zaminowane. W roku 1947 dekretem starosty opatowskiego mieszkańcy Orłowin zostali przesiedleni w okolice Opatowa.
Napisz komentarz
Komentarze