Pierwsza połowa tego starcia była bardzo wyrównana, a obie drużyny miały do siebie ogromny szacunek, choć w tej potyczce tak naprawdę chodziło o dobrą zabawę. Kibice zgromadzeni na trybunach na pewno w takiej uczestniczyli. Z dziennikarskiego obowiązku odnotujmy, że ostatecznie gospodarze zwyciężyli 4:1. Dwie bramki dla konecczan zdobył Grzegorz Michorek, po jednej Krzysztof Sieczka i Rafał Ścisłowicz. Trafienie dla Temidy zaliczył Krzysztof Straus. Po meczu odbyło się przekazanie pamiątkowych pucharów pomiędzy kapitanami obu ekip.
W sobotę zainteresowanie mieszkańców Końskich na dobre przeniosło się pod scenę. Dodajmy, że zupełnie nową i mobilną scenę, która już teraz zbierała same pochwały.Najpierw wszystkim zatańczył słowacki zespół Jumping, a tuż po nim zagrali muzycy ze składu Pajujo. Jednak największy entuzjazm wśród publiczności wzbudziła Timea Deli z Węgier. Na zakończenie dnia zaprezentowała się znana grupa Raggafaya.
Niedzielne obchody święta Końskich skierowane były już do nieco innego odbiorcy. Od wczesnych godzin popołudniowych w Parku Miejskim zaczęły gromadzić się tłumy. Konecczanie, a także turyści poza przysłuchiwaniem się artystom występującym na scenie chętnie korzystali ze strefy cateringowej, wesołego miasteczka, czy też zapoznawali się z licznymi atrakcjami przygotowanymi przez stoiska instytucji państwowych, czy lokalnych przedsiębiorców. Dla lokalnej społeczności w niedzielę ważne było jeszcze jedno wydarzenie. Przyznano Koneckie Glorietty, czyli najważniejsze nagrody dla aktywnych mieszkańców miasta.
Tym razem przypadły one: Marcinowi Kijowi – twórcy klubu sportowego Brawler, lokalnemu oddziałowi PTTK-u, Arturowi i Danucie Mączyńskim, Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej, Księdzu Krzysztofowi Sieczce, Koneckiemu Stowarzyszeniu Sportowemu Piłki Ręcznej, Bankowi Spółdzielczemu w Końskich, a także pośmiertnie artystce Alinie Sali.
Z godziny na godzinę przybyłych było coraz więcej. Niektórzy zastanawiali się nawet, czy podczas piętnastych Dni Końskich padnie rekord frekwencji. Choć nie mamy oficjalnych danych to prawdopodobnie w momencie wejścia na scenę Andrzeja „Piaska” Piasecznego w parku przebywała rekordowa liczba osób. Wiele z nich przybyło tam specjalnie dla gwiazdy wieczoru.
Po występie „Piaska” jubileuszowe Dni Końskich uznano za zakończone. Kolejna taka impreza na Konecczyźnie już za rok.
Napisz komentarz
Komentarze