Przed spotkaniem z Indykpolem nastroje w drużynie były bojowe. Kielczanom, którzy tydzień wcześniej zwyciężyli z Łuczniczką Bydgoszcz, udało się przełamać fatalną passę jedenastu porażek z rzędu. W starciu z olsztyńską drużyną zabrakło jednak szczęścia i umiejętności.
- Po zwycięstwie w Bydgoszczy byliśmy pozytywnie nastawieni do meczu. Przeciwnik był z górnej półki, zagrali dobre spotkanie, byli lepsi w tym meczu i zasłużenie wygrali – tłumaczy Jakub Wachnik, zawodnik Effectora.
W porównaniu z ubiegłym spotkaniem, w miejsce Leo Andricia na parkiecie pojawił się Michał Superlak. Ta zmiana jednak nie uchroniła kielczan przed porażką.
- Myślę, że w dniu dzisiejszym zadecydowała przede wszystkim z ich strony świetna gra w zagrywce i bloku – mówi zawodnik Effectora, Michał Superlak.
Zadowolenia ze zwycięstwa nie krył najlepszy zawodnik meczu, Miłosz Zniszczoł. Siatkarz podkreślił, że o końcowym rezultacie zdecydowało przede wszystkim doświadczenie olsztyńskiej drużyny.
- W końcówkach zachowujemy dużo zimnej krwi i widzmy, że to skutkuje- wyjaśnia Miłosz Zniszczoł, zawodnik Indykpolu AZS Olsztyn.
Teraz podopiecznych Sinana Tanika czeka wyjazd do Częstochowy, gdzie w środę zmierzą się z drużyną AZS-u.
Napisz komentarz
Komentarze