Owce i kozy czynnie chronią cenne siedliska przyrodnicze na Ponidziu, a w tym murawy kserotermiczne oraz świetliste Dąbrowy.
- Jeszcze w latach 80. na tych siedliskach prowadzony był wypas i zgryzane były gatunki wszystkich traw. Dzięki temu rośliny miały dostęp do światła. Zwierzęta mają to do siebie, że wdeptują w ziemię nasiona i one łatwiej kiełkują. Jeśli murawy nie są koszone to wtedy wytwarza się wojłok – mówi Włodzimierz Rudolf, zastępca kierownika projektu „Life” Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych.
W trosce o te tereny usunięto z nich kilkadziesiąt hektarów drzew i krzewów. Zwierzęta wypasane w tamtym miejscu zgryzają siewki drzew i nie dopuszczają do zarastania muraw, a przy tym roznoszą na murawie nasiona cennych okazów.
- Siedliska przyrodnicze, które chronimy są niezwykle cenne. Między innymi ze względu na występujące tam rośliny. Część z nich nie występuje nigdzie poza wyjątkiem Ponidzia. Myślę tutaj o sierpiku różnolistnym, którego jedyne dwa stanowiska w Polsce znajdują się właśnie na Ponidziu – wyjaśnia Wojciech Sołtysiak, kierownik projektu „Life” Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych.
Według naukowców na jednym metrze kwadratowym muraw kserotermicznych rośnie 80 różnych cennych przyrodniczo gatunków roślin.
- Szczególnie dziewięćsił popłocholistny, a od wiosny miłek wiosenny i len – dodaje Włodzimierz Rudolf, zastępca kierownika projektu „Life” Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych.
Warto już teraz zacząć planować wycieczkę i z początkiem wiosny odwiedzić Ponidzie.
Napisz komentarz
Komentarze