Przedstawiciele administracji rządowej próbowali wyjaśnić i uspokoić nauczycieli z Jędrzejowa.
Po zapewnieniach ze strony wicewojewody i świętokrzyskiego kuratora oświaty, że planowana reforma szkolnictwa jest dobrze przygotowana i skonsultowana, jędrzejowscy nauczyciele nie zostali uspokojeni.
Te obietnice ni jak się mają do tego, co mówią nauczyciele. Argument o przygotowaniu reformy od razu jest rozbijany. Nauczyciele nic nie wiedzą na temat planowanych zmian. Nie wiedzą, jak będzie wyglądał nowy rok szkolny 2017/2018.
Argumenty o przesunięciu uczniów ze szkoły do szkoły również nie trafiają do przekonania, tym razem samorządowców.
Dla Marcina Piszczka, burmistrza Jędrzejowa wątpliwości związanych z reformą oświaty jest więcej:
- Mam obawy, czy jeden rocznik więcej, który przyjdzie do szkół średnich, pozwoli znaleźć pracę tym nauczycielom, którzy będą dotknięci reformą?
Starosta jędrzejowski Edmund Kaczmarek zwrócił uwagę na system awansu nauczycieli i apelował:
- Najwyższa pora Panie kuratorze, by z Waszej strony, próbować podnosić temat stopni awansów nauczycielskich, bo nastąpiło wysycenie.
Mimo wszystkich obaw, które towarzyszą reformie, świętokrzyski kurator Kazimierz Mądzik cały czas zapewnia:
- Da się tak gospodarować, żeby te ujemne skutki reformy były jak najmniejsze. Analizując poczynania rządu, dochodzimy do wniosku, że za kilka lat trzeba będzie otwierać nowe szkoły.
W stanowisku nauczycieli i Ministerstwa Edukacji nie widać wspólnych elementów, które mogłyby być zalążkiem porozumienia. Czy 19 listopada szkoły w Polsce zostaną sparaliżowane? Oby nie.
Napisz komentarz
Komentarze