Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 04:40
Reklama

Szczęście w nieszczęściu. Po wybuchu butli gazowej, rodzina cała i zdrowa

W Nowej Słupi chwilę po godz. 6 rano doszło do eksplozji butli gazowej w domu jednorodzinnym. W środku przebywały 4 osoby. Ranne zostało półtoraroczne dziecko, pozostałe 3 osoby są całe i zdrowe. Niestety połowa domu uległa zawaleniu.

Do eksplozji butli gazowej doszło po godz. 6 rano. Jak relacjonują świadkowie, huk był niesamowicie głośny. Na chwilę obecną straż ustala dokładną przyczynę wybuchu.

- Przyczyną na pewno był ulatniający się gaz z 11-kilogramowej butli zamontowanej przy kuchenkach. Mamy wstępne informację, że były dwie kuchnie i dwie butle 11-kilogramowe. Doszło do nagromadzenia mieszaniny wybuchowej propan-butan. W tej chwili szukamy butli z gazem, które ostały zagruzowane – poinformował bryg. Sławomir Karwat, z-ca Komendanta Miejskiego w Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.

W chwili eksplozji w domu przebywały cztery osoby, 64-letni mężczyzna, jego 60-letnia żona, 38-letnia synowa i półtoraroczny wnuczek. Najcięższe obrażenia doznało dziecko i trafiło do szpitala, dorosłym na szczęście nic się nie stało.

- Byliśmy we czworo w domu. Teściowa spadła z góry z kanapą i tyle. Ja wyniosłam dziecko, jest w szpitalu, ale na szczęście nic się nie stało – powiedziała pani Dorota, która w chwili wybuchu przebywała w domu.

Jak się dowiedzieliśmy butla z gazem została zamontowana dzień wcześniej. Niestety w wyniku wybuchu połowa domu uległa zawaleniu. Jak informuje dowódca jednostki, rodzina miała bardzo dużo szczęścia.

- 1/2 budynku jest zawalona, gdyby te osoby przebywały w tamtej części budynku, na pewno byłyby ofiary – dodał Karwat.

Niestety dom, w którym doszło do wybuchu nie nadaje się do zamieszkania. Jutro nadzór budowlany wyda opinię, czy budynek należy całkowicie wyburzyć, czy nadaje się on jeszcze do odbudowy i remontu. Wójt gminy, zadeklarował pomoc poszkodowanej rodzinie.

- W tej chwili uruchomiliśmy pomoc, czyli strażaków, teraz pracowników interwencyjnych, gospodarczych, sprzęt, koparka. Myślę, że w następnej kolejności pomoc psychologiczna. Jeśli chodzi o zakwaterowanie, to na razie takiej potrzeby nie ma – powiedział Andrzej Gąsior, wójt gminy Nowa Słupia.

Część mienia rodziny i najbardziej wartościowe rzeczy udało się uratować. Na parterze domu rodzina wynajmowała lokal usługowy, w którym znajdował się salon urody. Stąd również uratowano sprzęt.

Siła wybuchu była potężna, ponieważ uszkodzeniu uległy również najbliżej sąsiadujące budynki, z kilku z nich w chwili eksplozji wyleciały okna.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama