Tegoroczne obchody Dnia Żołnierzy Wyklętych miały charakter bardzo uroczysty. Wspaniały program artystyczny przygotowała młodzież z I LO. Pod tablicą upamiętniającą komunistyczne prześladowania zostały złożone wiązanki kwiatów i zapalone zostały znicze. Te uroczystości obszernie relacjonowaliśmy na naszej antenie. Pora na ostatni akord zeszłotygodniowych uroczystości. W Parku Miejskim odbył się marszobieg na dystansie 1963 metrów. Dlaczego akurat na takim dystansie?
- Jest to symboliczna data śmierci jednego z wielkich i wyklętych, żołnierza Józefa Frączaka, pseudonim Lalek – wyjaśnił zastępca burmistrza Końskich Krzysztof Jasiński.
Młodzież koneckich szkół, mimo fatalnych warunków pogodowych, tłumnie stawiła się na linii startu do marszobiegu.
Takie tłumy na starcie do marszobiegu nieco zdziwiły zastępcę burmistrza Końskich.
- Jestem zaskoczony – mówił Krzysztof Jasiński i dodawał:
- Zaproponowaliśmy dobrowolny udział w marszobiegu. Ta frekwencja młodzieży, ale także dorosłych, zaskoczyła mnie osobiście.
Faktycznie na linii startu pojawiło się około trzystu osób. Prowadzeni przez pilota, w którego wcielił się jeden ze strażników miejskich, uczestnicy marszobiegu w podniosłej atmosferze pokonali dystans 1963 metrów, by po chwili w pobliskim Domu Kultury odebrać pamiątkowe certyfikaty.
Napisz komentarz
Komentarze