Wielu zdarzeń, w których musieli interweniować koneccy strażacy można było uniknąć. To przede wszystkim wypalanie traw. Ten proceder, mimo szeroko zakrojonej akcji informacyjnej, nadal w strażackich statystykach zajmuje czołową pozycję.
- To był rok średni. Mieliśmy łącznie 953 zdarzenia. To był kolejny rok, gdzie pożary dominowały w naszych statystykach, było ich 625 – informuje oficer prasowy PSP w Końskich, Mariusz Czapelski.
Niestety, 2015 rok zebrał także tragiczne żniwo.
- Trzy osoby spłonęły w pożarach. Było to spowodowane dogrzewaniem mieszkań piecykami, które nie były sprawne - mówi kapitan Czapelski.
Największe zaangażowanie Państwowej Straży Pożarnej oraz Ochotniczych Straży Pożarnych miało miejsce podczas poszukiwań zaginionego mężczyzny w Dębie.
Mamy 2016 rok. Jesteśmy na przedwiośniu. Przed strażą pożarną wiosna i odwieczny problem wypalania traw. Pamiętajmy, że za taki proceder grozi surowa kara.
Nie sprawiajmy, żeby strażacy mieli pełne ręce roboty, bo w tym czasie mogą być potrzebni w innym miejscu, gdzie stawką może być ludzkie życie.
Napisz komentarz
Komentarze