Akcja poszła szybko i sprawnie, choć nie obyło się bez przygód. Częściowo zerwany baner był na tyle duży i ciężki, że w trakcie zdejmowania trzymać go musiało kilku strażaków.
Całe zajście nie trwało długo – po kilku minutach baner bezpiecznie leżał na ziemi.
Napisz komentarz
Komentarze