Trzydziestu czterech wolontariuszy sumiennie wypełniło swoje zadanie, pokazując, że z roku na rok ta inicjatywa znajduje w tym regionie coraz większe zainteresowanie.
- Wolontariusze chodzili po ulicach mimo brzydkiej pogody. Wszystko było w porządku i najważniejsze, że ludzie chcą się dzielić swoimi funduszami – mówi Dariusz Miernik, szef sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na terenie gminy i miasta Chęciny.
- To jest dowód na to, ze drzemie w ludziach, w społeczeństwie polskim, naprawdę dużo dobroci i taka okazja jak dzisiaj pokazuje, że można wesprzeć tych, którzy tej pomocy potrzebują – mówi Robert Jaworski, burmistrz gminy i miasta Chęciny.
Wolontariusze pracujący na terenie Chęcin przyznali, że mieszkańcy chętnie wspierali inicjatywę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
- Ludzie pomagali chętnie i myślę, że byli bardzo hojni i wspomagali Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy – mówi Natalia Góralska, wolontariuszka z Chęcin.
- Wszyscy czynnie brali udział i pytali się czy jest dobrze oraz składali datki – dodaje wolontariuszka, Wiktoria Król.
Od godziny 17.00 chęcińska hala "Pod Basztami" zaczęła wypełniać się mieszkańcami, którzy licznie przybyli na licytacje oraz występy artystyczne lokalnych artystów. Wśród licytujących znalazł się również burmistrz, Robert Jaworski, zakupując replikę hełmu wykutego na królewskim zamku.
- Mam słabość do historii i do rzeczy związanych z historią. Nie mogłem się oprzeć, by dołożyć cegiełkę finansową do tego, co służyć ma dzieciom i ludziom potrzebującym. Mam taką radość z faktu, że w takich sytuacjach należy otworzyć nie tylko serce, ale i wesprzeć finansowo to, co jest ludziom potrzebne – mówi Robert Jaworski.
To, co wyróżniało Chęciny podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na tle innych miast to światełko do nieba. Przybrało ono nieco inną formę niż w innych regionach kraju. Zamiast sztucznych ogni, chęciński zamek zapłonął pełną paletą barw, tworząc niesamowity pokaz wizualny.
Napisz komentarz
Komentarze