Grupa znajomych drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia postanowiła spędzić w jednym ze skarżyskich lokali. Pomysł ten okazał się być niefortunny i skończył się szpitalem. O zaistniałej sytuacji poinformowała nas bliska osoba jednego z poszkodowanych, która relacjonując nam zdarzenie, przyznała że powodem awantury, do której doszło były... skarpetki.
Jak wynika z relacji naszego rozmówcy, który chce zachować anonimowość, po krótkiej wymianie zdań, jeden z mężczyzn zaczął szarpać poszkodowanego.
Poszkodowani zostali przewiezieni z inicjatywy rodziny do szpitala w Warszawie. Tam u jednej z osób stwierdzono złamanie szczęki, częściową martwicę, ma ona też wybite dwa zęby. Czynności w sprawie prowadzi skarżyska policja.
W rozmowie z nami właściciel lokalu, który także nie chce ujawniać swoich danych, zaprzecza, jakoby w bójce uczestniczyli ochroniarze zatrudnieni w lokalu. Tymczasem na facebookowym fanpage'u Spotted: Skarżysko – Kamienna krąży informacja, że osobami, które pobiły poszkodowanych, byli dwaj radni z Szydłowca i nauczyciel pracujący w jednej z szydłowieckich szkół.
Nasz rozmówca, osoba z bliskiego otoczenia poszkodowanego, uważa że pracownicy lokalu dodatkowo w nieodpowiedni sposób zareagowali na zaistniałą sytuację. Jak mówi, nie została wezwana ochrona, zadzwoniono jedynie po policję.
Na rozstrzygniecie całej sprawy trzeba czekać do wyroku sądu.
Napisz komentarz
Komentarze