- Spotykamy się razem przy stole wigilijnym, łamiemy się opłatkiem i składamy sobie życzenia świąteczne, aby ten następny rok był dla nich udany, a na pewno lepszy – powiedział Włodzimierz Badurak, burmistrz Pińczowa.
- To jest wigilia dla nich, bo oni 24 grudnia nie usiądą już za stołem, nie połamią się opłatkiem, bo nie mają takich bliskich - dodała Ewa Symber, przewodnicząca rady ds. rodziny działająca przy burmistrzu.
- Takie spotkania wigilijne są po to, aby obojętnie nie przechodzić obok tych ludzi w ciągu roku. To też jest wyciągnięcie ręki do nich, że można żyć inaczej, pokazywać im to, że warto wracać do społeczeństwa, gdzie jest miłość, ludzie są życzliwi dla siebie i pamiętają o nich – powiedział ks. Mariusz Kwaśniewski z parafii pw. Św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Pińczowie.
Napisz komentarz
Komentarze