Według doniesień medialnych, po wypowiedzi posła Szymona Giżyńskiego z Częstochowy, województwo świętokrzyskie mogłoby inaczej. To wywołało ogromne poruszenie w środowisku politycznym. Przeciwne temu pomysłowi są regionalne struktury Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, władze gminy i powiatu włoszczowskiego oraz sami mieszkańcy.
- Widać, że ten zamysł, aby przeprowadzić reformę administracyjną, aby ustalić nową strukturę ma jednak podtekst polityczny. Po ostatnich wyborach samorządowych widać, że środowisko Prawa i Sprawiedliwości szuka sposobu na podważenie wyniku tych wyborów i jedyną możliwą ewentualnością i sposobem, aby przeprowadzić powtórne wybory jest ustalenie nowej struktury administracyjnej – mówi Adam Jarubas, marszałek województwa świętokrzyskiego.
- Spodziewaliśmy się, że podstawą do takich pomysłów jest, w perspektywie czasowej, zamysł skrócenia kadencji samorządów województw, po to, by ogłosić wybory i rozpisać nowe, tak aby Prawo i Sprawiedliwość miało większe wpływy, nie tylko w kraju, ale i w samorządach województw – mówi Marzena Okła-Drewnowicz, przewodnicząca świętokrzyskich struktur Platformy Obywatelskiej.
- Dzisiaj trudno sobie wyobrazić, że będąc w zapowiedzianym województwie częstochowskim, środki zaplanowane na rozwój byłyby lokowane w teren powiatu włoszczowskiego i gminy Włoszczowa. Dzisiaj trzeba powiedzieć o tym głośno, że te środki poszłyby głównie do Częstochowy. Sam fakt, że dzisiaj mówimy o tanim państwie, a utworzenie administracji, Urzędu Wojewódzkiego, Urzędu Marszałkowskiego zapowiedzianego w Częstochowie generowałoby koszty. Całkowicie się temu sprzeciwiamy – zapewnia Grzegorz Dziubek, burmistrz Włoszczowy.
- Reforma administracyjna jest niepotrzebna. Nie ma ona na celu usprawnienia działania administracji w naszym kraju, tylko jest skokiem na samorząd i złamaniem demokracji. Po trzecie i chyba najważniejsze jest to, że majstrowanie przy reformie administracyjnej może w przyszłości podważyć sens funkcjonowania naszego województwa – dodaje poseł Artur Gierada.
Politycy obu ugrupowań przestrzegają, by nie lekceważyć pomysłów, nawet pojedynczych posłów Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ mogą one mieć bezpośredni wpływ na prezesa partii.
- Myślę, że nawet takie pojedyncze sygnały nie mogą być bagatelizowane. To nie pan poseł Giżyński będzie podejmował tę decyzję, ale jest wpływowym członkiem Prawa i Sprawiedliwości i byłym wojewodą częstochowskim. Pewnie te decyzje podejmie prezes Kaczyński, ale wiemy, że przy takiej większości parlamentarnej, procedowanie tego projektu mogłoby potoczyć się bardzo szybko – mówi marszałek Jarubas.
- Dzisiaj Jarosław Kaczyński zachowuje się jak naczelnik państwa. On wzywa do siebie prezydenta Rzeczpospolitej Polski pod osłoną nocy i wydaje mu pewne rozporządzenia, to on ustala dzisiaj gabinet przyszłej pani premier, w co nawet ona nie jest zaangażowana. Dzisiaj brakuje mu tylko władzy nad samorządowcami, żeby to on mógł mówić danemu marszałkowi, co w danym województwie ma zrobić, jaką inwestycję zrealizować, jakiej nie, komu dokuczyć, a komu pomóc. Według mnie ten „nadpolityk”, jakim się dzisiaj czuje, jest do tego zdolny i jeśli jego wojsko, czyli cały klub Prawa i Sprawiedliwości, będzie mu wierny i nie sprzeciwi się, wtedy może do tego dojść – przekonuje poseł Gierada.
Platforma i PSL mówią stanowcze nie dla pomysłu posła Giżyńskiego.
- Jeżeli ten temat będzie dalej się posuwał, utworzy się inicjatywa w samym powiecie włoszczowskim, bo jego to głównie dotyczy. Ja będę zachęcał organizacje pozarządowe i społeczne, aby się tym ruchom przeciwstawić – mówi burmistrz Włoszczowy, Grzegorz Dziubek.
- Nasze stanowisko, czyli powiatu włoszczowskiego i gminy jest takie, że jesteśmy zdecydowanie przeciwni tym pomysłom tworzenia województwa częstochowskiego – dodaje Jerzy Suliga, starosta włoszczowski.
- Jesteśmy i będziemy się sprzeciwiać takim pomysłom, jak ten, z którym poseł Giżyński wystąpił odnośnie podziału administracyjnego – mówi poseł Krystian Jarubas.
- My na to się nie zgadzamy. My politycy Platformy Obywatelskiej mówimy stanowcze NIE – podkreśla Marzena Okła-Drewnowicz.
Politycy apelują do świętokrzyskich struktur PiS o ład demokratyczny i zaangażowanie w walkę o obronę granic województwa, przypominając głosowanie o poprzedni podział administracyjny.
- Dzisiaj odnajdujemy takich liderów, jak chociażby ówczesny senator, a dzisiaj poseł i lider Prawa i Sprawiedliwości, Krzysztof Lipiec, który wówczas nie miał takiej pewności, czy województwo świętokrzyskie powinno powstać. Był senatorem, który najprawdopodobniej, wstrzymał się od głosowania – mówi Adam Jarubas.
- Wiemy, że Krzysztof Lipiec, lider Prawa i Sprawiedliwości w tym regionie, jako senator w kadencji 1997-2001, nie miał czym się pochwalić i nie brał czynnego udziału w obronie województwa świętokrzyskiego. Dzisiaj może się zrehabilitować i dzisiaj wspólnie z posłami może zrobić wszystko, by nie było w naszym kraju kolejnej reformy administracyjnej. To nie powinno nazywać się „reformą”, a „skokiem na samorządy przez Prawo i Sprawiedliwość” - mówi poseł Artur Gierada.
Ewentualny Podział województwa oraz odłączenie powiatu włoszczowskiego oznaczałoby stratę dla regionu blisko 5,6 miliarda złotych z Regionalnego Programu Operacyjnego
Napisz komentarz
Komentarze