Zanim jednak Małgorzata Stanioch zaczęła wygłaszać swoje oświadczenie, do sali konferencyjnej weszli działacze partii KORWiN. Lider ich świętokrzyskiej listy, Dawid Lewicki rozdał dziennikarzom i obecnym na sali symboliczne białe koperty.
Po tym zamieszaniu, Małgorzata Stanioch, która zgodziła się na podawanie jej pełnego nazwiska oraz pokazywanie wizerunku, wygłosiła swoje oświadczenie.
- W związku z pojawieniem się w mediach informacji o przyjęciu przeze mnie korzyści majątkowej, oświadczam, że taki fakt nie miał miejsca czego dałam stosowny wyraz w treści wyjaśnień złożonych w Prokuraturze Rejonowej w Kielcach – mówiła Małgorzata Stanioch.
Dodała m.in., że na kanwie informacji, które ukazały się w mediach rozważam możliwość podjęcia stosownych działań prawnych, gdyż moim zdaniem zostały naruszone moje dobra osobiste.
Małgorzata Stanioch zaznaczyła również, że pomówieniem jest, że złapano ją na gorącym uczynku, że przyjęła korzyść majątkową. CBA powinno przedstawić dowód, że zostałam złapana na gorącym uczynku przy przyjmowaniu korzyści majątkowej - dodała.
Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy ze względu na toczące się postępowanie, nie mogła odpowiadać na pytania dotyczące sprawy. "Jestem osobą, która ma czyste ręce. Oświadczam, że nic złego nie zrobiłam (...) Zarzut nie jest dowodem winy. Winę należy udowodnić. Sąd to rozstrzygnie” - mówiła w czasie spotkania z dziennikarzami Małgorzata Stanioch.
Dodała również, że nadal będzie pełnić funkcję dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy. Zapowiedziała również, że w sprawie swojej politycznej przyszłości, wystosuje specjalne oświadczenie. Mamy się go spodziewać w piątek.
Napisz komentarz
Komentarze