Przyzwyczajamy się powoli do większej dbałości o środowisko. Zarówno mieszkańców, jak i miejskie władze zobowiązuje do tego między innymi nowa „ustawa śmieciowa”, do której już od jakiegoś czasu miasta mają się stosować. Czy zmiany były potrzebne?
- W potrzebnym systemie, według wszelkich badań, około 1/4 obywateli nie była objęta systemem. Te odpady trafiały do lasów, na dzikie wysypiska lub znajdowały się w piecach i były spalane – mówi Michał Szuster, pracownik urzędu miasta w Skarżysku.
Andrzej Brzeziński, wiceprezydent Skarżyska, zauważa, że zmiany miały pozytywny wpływ na świadomość mieszkańców w zakresie ochrony środowiska.
- To, co zauważyliśmy od wprowadzenia to to, że zwiększa się świadomość ekologiczna wśród mieszkańców. Coraz więcej odpadów jest segregowanych, coraz mniej tworzy się dzikich wysypisk śmieci.
Pytanie, czemu miały służyć te zmiany. Zdaniem Michała Szustera największą wartością dodaną jest przede wszystkim oszczędzanie naturalnych zasobów.
- Jedna tona makulatury, która jest przetwarzana powoduje, że ochraniamy około siedemnastu drzew. Szkło poddawane recyklingowi powoduje oszczędność piasku i wody – tłumaczy Michał Szuster.
Podsumowując, według nowych zasad mamy stałą opłatę za wywóz śmieci, regularność odbioru, możemy także pozbyć się także odpadów wielkogabarytowych. Co jeszcze?
- Każdy mieszkaniec płaci za swoje śmieci. Może je wystawić w dowolnej ilości, a gmina ma je obowiązek odebrać. Mieszkańcy mogą sami podjąć decyzję, czy segregować śmieci, czy nie – wylicza wiceprezydent.
Miejmy nadzieję, że dbanie o nasze najbliższe otoczenie wejdzie nam na dobre w krew, bo może to przynieść jedynie korzyści.
Napisz komentarz
Komentarze