Do zdarzenia doszło w poniedziałek w godzinach południowych. Młoda kobieta powiadomiła policję, że z jej mieszkania został skradziony złoty łańcuszek, będący pamiątką rodzinną. Wartość biżuterii oszacowała na 10 tys. zł.
Do kradzieży doszło prawdopodobnie w połowie lipca, jednak kobieta dopiero teraz zorientowała się, że łańcuszka nie ma. Funkcjonariusze ustalili, że kradzieży mógł się dopuścić 27-latek, zaufany znajomy rodziny.
Mężczyzna sprzedał biżuterię w jednym z kieleckich lombardów, za co otrzymał 4 tysiące zł. Podejrzewany mieszkaniec gminy Daleszyce został natychmiast zatrzymany. Za kradzież grozi mu nawet do 10 lat za kratkami.
Napisz komentarz
Komentarze